Dolny Śląsk. Brakuje nauczycieli. Możliwe, że rodzice sami będą uczyć

Szkoła. Pusta klasa. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP
Szkoła.Zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP
REKLAMA
W Polsce panuje prawdziwy kryzys nauczycielstwa. Braki w kadrach są tak duże, że na Dolnym Śląsku rodzice mogą zastąpić nauczycieli w szkołach.


– Kiedyś dyrektor przebierał w ofertach, teraz cieszy się, że ktoś chce u niego pracować –
mówi „WP” Dorota Wójcik-Hetman ze Stowarzyszenia Dyrektorów Wrocławskich Szkół Podstawowych.

Teraz jednak sytuacja się diametralnie zmieniła i nauczycieli brakuje. Czasami zdarza się tak, że w danej szkole nie ma w ogóle osób, które mogłyby nauczać jakiegoś przedmiotu.

REKLAMA

Kryzys jest szczególnie poważny na Dolnym Śląsku. Na stronie Dolnośląskiego Kuratorium Oświaty jest w tej chwili około 600 ofert pracy, z czego aż 350 we Wrocławiu.

W rozwiązanie problemu mocno angażują się rodzice. Niejednokrotnie to oni sami zajmują się poszukiwaniami odpowiedniego pedagoga dla swoich pociech.

Ponadto wielu rodziców deklaruje, że do czasu rozwiązania problemu mogą przychodzić do szkół i opiekować się dziećmi.

Nauczycieli brakuje, bo w państwowym szkolnictwie stawki są śmiesznie niskie i więcej od szkolnego pedagoga może zarobić kasjer w markecie.

Ta sytuacja pokazuje słabość państwowej edukacji. Wolnościowa prawica od lat proponuje rozwiązania tego problemu – od bonów edukacyjnych po prywatyzację tego sektora.

Niestety, tak jak w przypadku służby zdrowia – kolejne rządy niewiele zmieniają w tej sprawie.

Źródło: „WP”, Radio Wrocław

REKLAMA