Izrael zmusza ozdrowieńców do zaszprycowania. „Odporność możesz mieć tylko od państwa”

UWAGA! Tekst zdemonetyzowany!
CENZURA

Szanowny Czytelniku! Czytasz artykuł, w którym musieliśmy wyłączyć reklamy. Został on uznany za nienadający się do monetyzacji, zbyt kontrowersyjny, niepoprawny politycznie itd. Rozważ wsparcie Fundacji Najwyższy Czas, która pomaga utrzymywać nasz portal (KLIKNIJ)

Nowe przepisy izraelskiego Ministerstwa Zdrowia, które zaznaczaną obowiązywać od 3 października obejmą 1,2 mln Izraelczyków, którzy przechorowali Covid. Władze chcą ich „nakłonić” do zaszprycowania. Status ozdrowieńca nie będzie już wystarczającym powodem, żeby dostać paszport covidowy. Potrzebna będzie w ich przypadku jedna dawka szprycy.

W niedzielę izraelski resort zdrowia ogłosił, że od 3 października wprowadzony zostanie szereg nowych koronarestrykcji. Od tej pory ozdrowieńcy będą musieli przyjąć jedną dawkę szprycy, żeby kwalifikować się do otrzymania „zielonego paszportu”.

Obecnie w Izraelu tzw. zielona przepustka pozwala na wejście do niektórych miejsc, gdzie wstęp jest limitowany. Żeby ją uzyskać trzeba albo przyjąć pełne zaszprycowanie, albo być ozdrowieńcem albo mieć negatywny wynik testu na koronawirusa. Tak przynajmniej było do tej pory.

CENISZ SOBIE WOLNOŚĆ SŁOWA? MY TEŻ!

Środowisko skupione wokół pisma "Najwyższy Czas!" i portalu NCzas.com od lat stoi na straży konserwatywno-liberalnych wartości. Jeżeli doceniasz naszą pracę i nie chcesz pozwolić na to, aby w Internecie zapanowała cenzura – KLIKNIJ wesprzyj naszą działalność. Każda złotówka ma znaczenie!

Nowe przepisy oznaczają, że 1,2 mln izraelskich ozdrowieńców będzie musiało przyjąć co najmniej jedną dawkę szprycy, nawet jeśli testy wykażą u nich wysoki poziom przeciwciał, żeby otrzymać „zieloną przepustkę”.

Data wprowadzenia nowych koronarestrykcji nie jest przypadkowa. Wtedy bowiem wygasną przepustki covidowe wszystkich, którzy nie przyjęli dawki przypominającej po otrzymaniu drugiej szprycy. Mija bowiem pół roku.

Ale zmian jest więcej. Także od 3 października nauczyciele będą musieli legitymować się „zieloną przepustką”, żeby wejść do szkoły. „Niezdolność do pracy” z powodu braku covidowej przepustki będzie uznawana za nieuzasadnioną nieobecność, a więc nauczyciele nie mają gwarancji wypłaty – poinformowało w zeszłym tygodniu Ministerstwo Edukacji. Nauczyciele będą jednak mogli uczyć zdalnie.

„Zielona przepustka” była wymagana od początku roku szkolnego, czyli od 2 września. Jednak nauczyciele, którzy nie mieli tego dokumentu, wciąż dostawali wypłaty.

Zmiany obejmą też egzaminy na prawo jazdy. W myśl nowych przepisów każdy, kto będzie do niego podchodził, będzie potrzebował ważnej „zielonej przepustki”.

„Maski opadają. W Izraelu kolejny krok w drodze do totalitaryzmu. Ozdrowieńcy już nie dostaną zielonego paszportu jeśli się nie zaszczepią. Odporność możesz mieć tylko od państwa” – skwitował na Twitterze redaktor naczelny „Najwyższego CZAS!”-u dr Tomasz Sommer.

Źródła: timesofisrael.com/Twitter