Kobiety są po raz pierwszy większością w parlamencie europejskiego kraju

Budynek Parlamentu w Reykjaviku. / foto: Wikimedia, Cicero85, CC BY 2.5
Budynek Parlamentu w Reykjaviku. / foto: Wikimedia, Cicero85, CC BY 2.5
REKLAMA
Po przeprowadzonych 25 września wyborach w parlamencie Islandii będzie ponad połowa kobiet. Okazało się, że w liczącym 63 miejsca parlamencie będą 33 deputowane, czyli 52,3 proc. miejsc przypadnie niewiastom.

Zdaje się, że parytet płci był tu ważniejszy od wyników politycznych, bo w kraju i tak rządziła i zapewne rządzić będzie dalej… prawicowo-lewicowa koalicja. W wyborach jej przedstawiciele otrzymali 37 mandatów. Ruch Zieloni-Lewica premier Katrin Jakobsdottir zdobył osiem miejsc w parlamencie.

Według Banku Światowego, jak dotąd żaden kraj w Europie nie miał więcej jak połowę kobiet deputowanych. Najlepsze wyniki miała Szwecja, gdzie w parlamencie jest 47 proc. kobiet.

REKLAMA

W 1980 roku po raz pierwszy w Europie na czele rządu Islandii stanęła kobieta. Od załamania finansowego w 2008 roku dopiero po raz drugi rząd Islandii przetrwał do końca swojej ustawowej kadencji. W latach 2007 – 2017 wybory parlamentarne odbywały się tu pięć razy.

Obecnie na świecie tylko w pięciu krajach co najmniej połowa deputowanych to kobiety. „Czołówka postępu” to Rwanda (61 proc.), Kuba (53 proc.), Nikaragua (51 proc.). W Meksyku i Zjednoczonych Emiratach Arabskich kobiety stanowią po 50 proc. Wszystkie te kraje wprowadziły sztuczne parytety o charakterze propagandowym.

Źródło: PAP

REKLAMA