W Mali zginął kolejny francuski żołnierz. Kapral Maxime Blasco został zabity przez snajpera podczas przeprowadzanej operacji. Po przewrocie wojskowym w tym kraju, Paryż jest gotowy wyłączyć Mali ze skierowanej przeciw dżihadystom operacji Barkhane i zastąpić ją nową operacją międzynarodową, być może ze wsparciem Amerykanów.
Premier Choguel Kokalla Maïga występował na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Ubolewał nad „jednostronnym” ogłoszeniem tej decyzji przez, bez koordynacji z ONZ i rządem swojego kraju. Bamako zastąpi Francuzów Rosjanami?
Cieniem na współpracy francusko-malijskiej kładą się także negocjacje Bamako z rosyjską grupą Wagnera. Mają szkolić malijskich żołnierzy i ochraniać strategiczne miejsca.
Premier Mali oskarżył Francję w ONZ w sobotę 25 września o „porzucenie”. „Nowa sytuacja wynikająca z zakończenia operacji Barkhane, stawia Mali przed faktem dokonanym (…), prowadzi nas do poszukiwania sposobów i środków lepszego zapewnienia bezpieczeństwa niezależnie z innymi partnerami” – powiedział Choguel Kokalla Maïga.
Dalej premier mówił, że powstaje kwestia „wypełnienia próżni”. Wyraził postulat, by misja pokojowa ONZ Minusma i jej 15 000 żołnierzy przejęli rolę sił francuskich i zapewnili bezpieczeństwo na północy kraju. Jest to operacja wsparcia pokoju w Mali pod egidą ONZ, powołana decyzją z 2013.
W jej skład wchodzą głównie żołnierze krajów Afryki, w sumie z 51 krajów. Najwięcej z Czady, Togo i Nigru. Zadaniem sił pokojowych ONZ było monitorowanie zawieszenia broni, zabezpieczenie kraju przed atakami dżihadystów.
PATRIA NON IMMEMOR CCH MAXIME BLASCO@armeedeterre @7e_bca @BARKHANE_OP pic.twitter.com/Q2nwvaGepJ
— THEATRUM BELLI (@TheatrumBelli) September 25, 2021
Źródło: AFP