Rząd gotowy na „czwartą falę”. Semeniuk zapowiada „ułatwienia” dla zaszprycowanych

Premier Mateusz Morawiecki i jego Narodowy Program Szczepień. Foto: PAP/nczas.com
Premier Mateusz Morawiecki i jego Narodowy Program Szczepień. Foto: PAP/nczas.com
REKLAMA
Rząd warszawski szykuje się na „czwartą falę” mniemanej pandemii. Najbardziej prawdopodobne jest, że zostanie wprowadzona regionalizacja koronarestrykcji. Wiceminister rozwoju i pełnomocnik rządu ds. Małych i Średnich Przedsiębiorstw Olga Semeniuk zapowiada „ułatwienia” dla zaszprycowanych.

– Ministerstwo Rozwoju i Technologii jest przygotowane na regionalizację obostrzeń w razie wzrostu zachorowań w czwartej fali pandemii – oświadczyła w poniedziałek na antenie Polskiego Radia 24 Olga Semeniuk.

– Jeśli chodzi o czwartą falę, to jesteśmy gotowi na model regionalizacji, który wydaje się najbardziej preferencyjny, ale jest uzależniony od liczby zakażeń na daną liczbę mieszkańców w regionach. Jeżeli zostanie on wprowadzony przez Radę Medyczną i Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego, to protokoły bezpieczeństwa mamy zaktualizowane i gotowe do wdrożenia – powiedziała.

REKLAMA

Semeniuk wyraziła jednocześnie nadzieję, że „nie będziemy tego robić”. Zapowiedziała też przywileje dla zaszprycowanych. – Chcemy, aby osoby zaszczepione nie wliczały się do limitów – ujawniła. Zaznaczyła jednak, że wszystkie decyzje w tej sprawie będą podejmowane przez premiera rządu warszawskiego we współpracy z Radą Medyczną.

Jak dodała, cały czas prowadzone są w resorcie konsultacje z branżami odnośnie możliwych obostrzeń wprowadzanych w razie wzrostu zakażeń w „czwartej fali” mniemanej pandemii.

– Czekamy również na różnego rodzaju uwagi dotyczące protokołów bezpieczeństwa od branż. Ostatnio spotkałam się z branżą basenową, która takie uwagi zgłaszała, więc będziemy je aktualizować na bieżąco – stwierdziła wiceminister.

Z wypowiedzi Semeniuk wynika, że czwarta fala pandemii budzi niepewności dotyczące ostatniego kwartału i funkcjonowania gospodarki w tym roku. Zaznaczyła jednocześnie, że wszystko będzie zależało od liczby zakażeń.

Zdaniem Semeniuk, pełnego lockdownu nie będzie. Najprawdopodobniej pojawią się limity klientów w sklepach w zależności od powierzchni. Nie będą one dotyczyły zaszprycowanych.

Źródła: Polskie Radio 24/PAP

REKLAMA