Wybory w Portugalii. Wygrali socjaliści, ale stracili Lizbonę

Premier Portugalii Antonio Costa. foto: Wikimedia, autor: FraLiss
Premier Portugalii Antonio Costa. foto: Wikimedia, autor: FraLiss
REKLAMA
Partia Socjalistyczna, kierowana przez portugalskiego premiera Antonio Costę, wygrała wybory samorządowe w 147 gminach na 308. Niespodzianką jest jednak ich porażka w Lizbonie, gdzie tracą władzę po 14 latach rządów.

Obóz premiera Antonio Costy zdobył 34,4% głosów i wygrał w co najmniej 147 gminach. Na opozycyjnych socjaldemokratów zagłosowało 30,8% Portugalczyków. W 108 ratuszach władzę obejmie centroprawicowa opozycja.

W wyborach w 2017 r. socjaliści otrzymali 38% głosów i rządzili w 161 gminach. Teraz ich stan posiadania się zmniejszył. Opozycyjna Partia Socjaldemokratyczna (PSD), nazywana centroprawicą, poprawiła swoje wyniki, z 98 gmin, którymi ostatnio zarządzała, do 108 obecnie.

REKLAMA

Najbardziej spektakularne zwycięstwo dotyczy stołecznej Lizbony. Tutaj centroprawicowa koalicja kierowana przez byłego komisarza Carlosa Moedasa pokonała ustępującego burmistrza, socjalistę Fernando Medinę. Moedas otrzymał 35,8% głosów, Medina – 31,7%.

W Porto na północy kraju, wygrał niezależny Rui Moreira, który rządził tu wcześniej. Frekwencja wyborcza w kraju wyniosła 53,7%. Niezły wynik partii rządzącej to skutek m.in. ogłoszenia przez rząd Antonio Costy tuż przed wyborami, że zostaną zniesione obostrzenia sanitarne.

Premier osobiście wspierał mocno kampanię socjalistów, obiecując odbudowę gospodarki kraju mocno dotkniętego pandemią Covid-19, dzięki wypłatom z unijnego „planu naprawy”. Warto tu dodać, że dziwny trafem Portugalia, obok Belgii i Luksemburga była w pierwszej grupie krajów, którym Komisja Europejska wypłaciła środki z Funduszu Odbudowy i Odporności (RRF) w ramach prefinansowania. W sumie państwa te dostały w ramach pierwszej transzy prawie 3 mld euro. Na wybory jak znalazł…

Źródło: Le Figaro/ AFP

REKLAMA