Dziewięć osób podejrzewanych o ataki na polskie sklepy w Holandii

Eksplozja w polskim sklepie w Holandii.
Eksplozja w polskim sklepie w Holandii. (Fot. PAP/EPA)
REKLAMA
Prokuratura Krajowa Holandii poinformowała 27 września, że podejrzewa dziewięciu mężczyzn o ataki na polskie sklepy w tym kraju. Od ubiegłego roku ładunki wybuchowe eksplodowały w sklepach sprzedających polskie produkty w Aalsmeer, Beverwijk, Heeswijk-Dinther, Lelystad, Panningen, Rotterdamie i Tilburgu.

W poniedziałek przed sądem w Amsterdamie stanął jeden z podejrzanych, Amir S. Miał w czerwcu umieścić ładunek wybuchowy na fasadzie polskiego supermarketu Beverhof w Beverwijk.

Nie doszło do wybuchu, a 20-latek został szybko aresztowany.

REKLAMA

Prokuratura podała, że po szeroko zakrojonym śledztwie, w którym współpracowali ze sobą detektywi z różnych jednostek, o ataki podejrzewa w sumie dziewięciu mężczyzn.

Zdaniem śledczych trwają ostatnie czynności przed postawieniem pozostałych podejrzanych przed sądem.

W grudniu 2020 i na początku stycznia 2021 roku doszło do ataków na polskie supermarkety w Aalsmeer, Heeswijk-Dinther, Beverwijk i Tilburgu.

Policja wyznaczyła wówczas nagrodę 25 tys. euro za informacje, które mogłyby pomóc w aresztowaniu sprawców.

W wyniku pierwszej eksplozji, która nastąpiła w nocy z 7 na 8 grudnia 2020 roku w Aalsmeer, 88-letnia kobieta trafiła do szpitala z poważnymi obrażeniami.

W kolejnych miejscach ładunki eksplodowały w polskich sklepach w Lelystad i Rotterdamie, miastach leżących w środkowej części kraju. Jeden z ostatnich ataków miał miejsce pod koniec czerwca w Panningen na południu Holandii.

Sklep przy Pastoor Huijbenplein został zaatakowany w ciągu miesiąca aż trzy razy.

3 czerwca wrzucono do niego materiał wybuchowy, który spowodował pożar, tydzień później obrzucono go kamieniami, a 20 czerwca znów podłożono pod niego ogień.

Motywy ataków są ciągle niejasne. Właścicielami zaatakowanych supermarketów są głównie iraccy Kurdowie, jednak sklepy sprzedają polskie produkty, a ich klientami są głównie Polacy.

Swoją drogą to małą ciekawostka, dlaczego Polacy sami nie potrafią handlować swoimi produktami i dają się zastępować Kurdom?

Zdaniem policji nic nie wskazuje jednak na to, aby eksplozje miały charakter etniczny i były skierowane przeciwko Polakom. Bardziej może chodzić tu o porachunki… bliskowschodnie.

Źródło: PAP

REKLAMA