Alkohol w Polsce jest za tani! Poseł PiS narzeka, że te produkty NIE drożeją. „Coś z tym trzeba zrobić”

Tomasz Latos.
Tomasz Latos, przewodniczący komisji zdrowia, z okresu, gdy wierzono, że przyłbica powstrzymuje rozprzestrzenianie się koronawirusa. (Fot. PAP)
REKLAMA
Prawo i Sprawiedliwość podczas swoich rządów zafundowało Polakom wprowadzenie nowych oraz podwyżkę obowiązujących podatków, w wyniku czego zdrożały m.in. wyroby alkoholowe i tytoniowe. Dla posła PiS Tomasza Latosa zdrożały jednak zbyt mało. – Coś z tym trzeba zrobić – stwierdził.

W Sejmie odbyło się wspólne posiedzenie sejmowych Komisji Finansów Publicznych oraz Zdrowia, podczas którego rozpatrzono informacje na temat wpływu polityki akcyzowej dotyczącej wyrobów alkoholowych i tytoniowych na prozdrowotne zachowania konsumentów.

Przewodniczący Komisji Finansów Publicznych Henryk Kowalczyk poinformował, że celem środowego posiedzenia była analiza polityki akcyzowej ze względu na aspekty zdrowotne.

REKLAMA

Tomasz Latos – przewodniczący Komisji Zdrowia – powiedział tak: – Rosną nasze pensje, a relatywnie ceny wyrobów tytoniowych i alkoholowych stoją w miejscu.

Dodał, że jest to fakt bezsporny, który nakręca wzrost spożycia tych wyrobów. – Coś z tym trzeba zrobić – stwierdził.

Latos ocenił, że jego zdaniem „niezwykle ważne jest, aby różnicować to, co jest najbardziej szkodliwe, a co mniej”.

Najbardziej, jeśli chodzi o wyroby tytoniowe, szkodzą papierosy tradycyjne; należałoby zrobić wszystko, żeby maksymalnie ograniczyć ich spożycie – uważa Latos.

W kwestii alkoholu przewodniczący zaznaczył, że „albo należy w ogóle zakazać reklamy tych wyrobów, albo – przy okazji tej reklamy – jasny komunikat, że jest to alkohol i prowadzi on do określonych skutków negatywnych”.

W podobnym tonie wypowiedział się podsekretarz stanu w ministerstwie zdrowia, Maciej Miłkowski. Według niego alkohol w Polsce jest za tani.

Odnosząc się do kwestii kształtowania polityki akcyzowej dot. napojów alkoholowych podkreślił, że współczesne badania dostarczają dowody na to, że duża dostępność ekonomiczna alkoholu w Polsce poprzez niskie ceny wpływa bezpośrednio na wielkość spożycia i związane z tym rozpowszechnienie problemów zdrowotnych.

Zaznaczył też, że ceny alkoholu przy jednoczesnym wzroście średniego miesięcznego wynagrodzenia wzrosły minimalnie. – Oznacza to wzrost dostępności do alkoholu o blisko 100 proc. – wskazał.

Powołał się także na wytyczne WHO, według której zwiększenie cen alkoholu poprzez opodatkowanie jest jednym z trzech głównych, najbardziej efektywnych i łatwo dostępnych narzędzi mających na celu ograniczenie spożywania alkoholu, w szczególności w grupie osób nieletnich.

Wtórował im poseł Janusz Cichoń z Koalicji Obywatelskiej. – Niewątpliwie Państwo powinno aktywnie ograniczać konsumpcje nikotyny, wyrobów tytoniowych i alkoholu. Są to dobra niepożądane, czyli dobra, których konsumpcja wywołuje nie tylko koszty prywatne związane z zakupem, ale także koszty społeczne. Powinny one być w cenie uwzględnione – twierdzi Cichoń.

REKLAMA