Dr Basiukiewicz o longCOVID: Nie można straszyć społeczeństwa

Dr Andrzej Basiukiewicz.
Dr Paweł Basiukiewicz. (Zdj. screen/YT/Telewizja Republika)
REKLAMA
Longcovid, albo zespół przewlekłego Covida czy przewlekłego zmęczenia pojawia się u 30 proc. pacjentów, u których rozpoznano chorobę COVID-19. Dr Paweł Basiukiewicz komentuje to zjawisko i tłumaczy, czym jest „efekt nocebo”.

Na swoim blogu dr Paweł Basiukiewicz pisze, że 30 proc. pacjentów, którzy przechorowali COVID-19 „doświadcza przewlekających się, przetrwałych objawów pomimo tego, iż wirus SARS-CoV-2 nie jest już u nich wykrywany”.

– W retrospektywnym badaniu 278 tysięcy ozdrowieńców po infekcji SARS-CoV-2 stwierdzono, iż przynajmniej jeden objaw longcovid jest wykrywany na jakimś etapie między 0 a 6 miesięcy obserwacji u 57% pacjentów, zaś pomiędzy 3 a 6 miesiącem obserwacji występuje u 36,55 proc. pacjentów –
informuje ekspert.

Objawy longcovid to m.in.: trudności w oddychaniu, bóle gardła i w klatce piersiowej, zmęczenie, objawy brzuszne, bóle mięśni, bóle głowy, problemy z koncentracją, depresja, lęk.

REKLAMA

Ekspert przypomina, że są to „objawy występujące również u ozdrowieńców z innych infekcji wirusowych, np. po grypie”.

W przypadku Covida jednak ryzyko wystąpienia tych objawów jest wyższe. Dr Basiukiewicz ma swoją teorię dot. tego, dlaczego tak się dzieje.

– Efekt Nocebo. (Nocebo można przetłumaczyć z łaciny jako „skrzywdzę”, „krzywdzę”, „spowoduję cierpienie” Efekt został opisany po raz pierwszy przez Kennedy’ego w 1961 r. Jest to działanie niepożądane, szkodliwe dla pacjenta wywołane po przyjęciu substancji nieaktywnej biologicznie. Efekt nocebo jest odbiciem lustrzanym efektu placebo. Jedynym sposobem odróżnienia efektu nocebo od rzeczywistego szkodliwego działania danego czynnika (leku, substancji, infekcji) jest skonstruowanie randomizowanego, podwójnie zaślepionego badania w celu kontrolowanego porównania dwóch grup. Z przyczyn oczywistych nie da się skonstruować takiego badania dedykowanego porównania efektu „post-grypowego” z efektem „post-covid” – chociażby dlatego, iż pacjent i lekarz doświadczający jednej z dwóch wyżej wymienionych infekcji po jej rozpoznaniu zna diagnozę – tłumaczy ekspert.

Przy tym wszystkim dr Basiukiewicz zaznacza, że „nie można bagatelizować skarg pacjentów – tak zwyczajnie, po lekarsku”.

– Ale nie można straszyć społeczeństwa wystąpieniem zespołu longCOVID szermując tym określeniem bez szerszego kontekstu (większość ludzi ani nie zna pojęć „zespół przewlekłego zmęczenia”, „ME/CFS” ani nie zna typowych niuansów diagnozowania subiektywnych skarg pacjentów). Straszenie longCOVID jest tak samo szkodliwe, jak rozdmuchane straszenie działaniami niepożądanymi szczepień. Zarówno jedna jak i druga sytuacja wywiera silny efekt nocebo. STOP –
napisał ekspert.

Źródło: trzyfilary.org

REKLAMA