
We wrocławskim zoo urodziły się cztery patelnice wstęgoogonowe – trzy samice i jeden samiec. To zagrożone wyginięciem płaszczki zamieszkujące w naturze Ocean Spokojny. Do tej pory na świecie udokumentowano tylko jedne narodziny tego gatunku w hodowli zamkniętej.
Nowego osobnika opiekunowie ryb w Afrykarium zobaczyli podczas porannego obchodu 16 września. – Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby był to orleń omański. Tymczasem nowy lokator okazał się rybą z zupełnie innej rodziny płaszczek. Opiekunowie szybko zidentyfikowali małego intruza jako nowonarodzoną płaszczkę wstęoogonową o średnicy talerza około 30 cm. Łatwo było się domyślić, że skoro jest jedna, to pewnie są też inne, bo w miocie może być ich nawet siedem. Wezwany płetwonurek odnalazł jeszcze trzy inne osobniki ukryte w całym basenie Kanału Mozambickiego o pojemności 3,5 mln litrów – przekazała w czwartek rzeczniczka wrocławskiego zoo Joanna Kij.
Kierownik akwariów Jakub Kordas podkreślił, że wrocławskie zoo czekało ponad sześć lat aż osobniki, które posiada, dorosną i rozmnożą się. – Kiedy odłowiliśmy małe płaszczki i sprawdziliśmy ich kondycję, ogarnęła nas radość – dodał.
Małe patelnice odłowiono do mniejszego zbiornika na zapleczu – by były bezpieczne, i by opiekunowie mogli mieć kontrolę nad ich odchowem. Jak podkreślają, pierwsze dwa tygodnie są kluczowe i dziś można już mówić o sukcesie – płaszczki czują się dobrze. Odwiedzający będą mogli je zobaczyć, kiedy podrosną i usamodzielnią się, by poradzić sobie z takimi sąsiadami jak inne płaszczki i rekiny. Na razie w zbiorniku Kanału Mozambickiego w Afrykarium można zobaczyć ich rodziców.
Patelnica wstęgoogonowa to gatunek przydennej płaszczki występującej w Oceanie Spokojnym – od wybrzeży Afryki po Japonię. Zamieszkuje głównie wody przybrzeżne i rafy koralowe. Dorosły osobnik osiąga średnicę talerza do 3 metrów przy masie nawet 150 kg. „W hodowli zamkniętej należy do trudnych gatunków. Powodem są nie tylko spektakularne gabaryty, ale również wymagania środowiskowe i żywieniowe. Do tego wiedza na temat gatunku jest niewielka, a fachowa literatura bardzo skąpa” – zwróciła uwagę Joanna Kij. W efekcie patelnica wstęgoogonowa nie jest częstym mieszkańcem ogrodów zoologicznych i oceanariów. W Europie tylko trzy z nich prowadzą hodowlę i żaden nie odnotował jeszcze narodzin młodych.
– Świadomie, z wyboru, hodujemy we Wrocławiu wiele mało poznanych i zagrożonych wyginięciem gatunków zwierząt. To nasz wkład w ochronę bioróżnorodności na Ziemi. Planując Afrykarium przewidzieliśmy również miejsce dla tych dużych płaszczek. Wiedzieliśmy, że to wyzwanie, ale ważne – podkreślił prezes wrocławskiego zoo Radosław Ratajszczak.
Dodał, że swoimi obserwacjami zoo we Wrocławiu dzieli się z innymi ogrodami na świecie. – A narodziny młodych to krok milowy i sensacja na skalę światową. Literatura fachowa odnotowała wcześniej tylko jeden przypadek rozmnożenia tego gatunku w hodowli zamkniętej, w Australii – zauważył.
Jak podaje zoo, na podstawie szacunków zaniku życia w Oceanie Spokojnym opracowanych przez IUCN (Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody), liczebność tego gatunku spadła co najmniej o 20 proc. w ciągu ostatnich 20 lat. Głównym powodem jest zamiłowanie ludzi do dań z owocami morza – płaszczki wpadają w sieci poławiaczy i giną. Innym powodem wymierania tego gatunku są zmiany klimatu, które powodują zanikanie ich głównych siedlisk – raf koralowych.
Źródło: PAP