Polskę czeka kryzys gazowy? Powodem m.in. wzrost kosztów uprawnień do emisji CO2

Licznik gazu oraz pieniądze - zdjęcie ilustracyjne. / foto: YouTube/Pixabay (kolaż)
REKLAMA

W 2022 r. można oczekiwać kolejnych fal inflacji na rynku nawozów i energii. Konsekwencje tego boleśnie odczują nie tylko przedsiębiorstwa, ale i gospodarstwa domowe – powiedział dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego Piotr Arak.

Dyrektor PIE ocenił, że kryzys gazowy – związany z rekordowymi cenami tego surowca w Europie oraz wzrostem cen energii elektrycznej i kosztów uprawnień do emisji CO2 – ma wpływ na wiele strategicznych sektorów, takich jak energetyka oraz przemysł chemiczny, a w szczególności na produkcję nawozów.

REKLAMA

„Rosnące ceny nawozów podniosą koszty produktów rolnych. W konsekwencji będzie to oznaczać wyższe koszty życia dla gospodarstw domowych w całej Europie – poza wzrostem cen energii i przerwami w ich dostawach będziemy mieć do czynienia ze wzrostem cen żywności niewidzianym od kilkudziesięciu lat” – zaznaczył.

Jak zauważył Piotr Arak, przedsiębiorstwa chemiczne już dziś ograniczają swoją produkcję, a koncerny z całej Europy zadeklarowały zmniejszoną produkcję amoniaku. Wśród nich dyrektor PIE wymienił koncerny: niemiecki BASF, norweski Yara, litewski Achema, niderlandzki Holandii, hiszpański Fertibera, ukraiński OPZ oraz austriacki Borelis. Zauważył, że również polska Grupa Azoty ze względu na remont nie pracuje na optymalnym poziomie.

Arak dodał, że po zmniejszeniu przez Rosję eksportu gazu do Europy, w Polsce jego tranzyt jest na historycznie niskim poziomie. Przypomniał, że Międzynarodowa Agencja Energii zaapelowała do Rosji o zwiększenie wolumenu eksportu do Europy, a eurodeputowani wystosowali apel do Komisji Europejskiej, domagając się wszczęcia postępowania antymonopolowego w sprawie działań Gazpromu, które doprowadziły do obecnego kryzysu. Zdaniem dyrektora PIE analiza aktualnej sytuacji pokazuje, że potrzeba wspólnych, zdecydowanych działań w tej sprawie.

„Największy europejski dostawca gazu – rosyjski Gazprom wymusza na Europie wysokie ceny energii, chcąc doprowadzić do szybkiego uruchomienia Nord Stream 2 z pominięciem europejskich wymogów certyfikacji. Manipulacja cen gazu wymaga zdecydowanej reakcji Komisji Europejskiej. Mamy tu do czynienia z wykorzystywaniem sytuacji, w której rozbudzone europejskie gospodarki potrzebują powrotu do zużycia energii sprzed pandemii. Organy europejskie, jak również urzędy regulacyjne poszczególnych państw członkowskich, powinny aktywnie przeciwdziałać tej sytuacji, zapewniając Europie bezpieczeństwo energetyczne” – ocenił Arak.

(PAP)

REKLAMA