Eugenika. Polka w Dubaju wybiera kto może żyć. Cztery dziewczynki do kosza

Farma ludzi w filmie Matrix (1999), ciąża, Dubaj Źródło: Matrix (1999), Pexels, collage
Farma ludzi w filmie Matrix (1999), ciąża, Dubaj Źródło: Matrix (1999), Pexels, collage
REKLAMA
Portal gazeta.pl przeprowadził wywiad z panią Olą, która wraz z mężem Holendrem mieszka w Dubaju. Polka poddała się tam zabiegowi In Vitro i jest zachwycona tym, że mogła wybrać sobie jakiej płci dziecko może urodzić.

Obecnie syn pary – Alex ma 16 miesięcy. Opiekuje się nim mama Ola, a trzy razy w tygodniu niania z Filipin. Jest jedynym dzieckiem z dziewiątki swojego „rodzeństwa”, które mogło się urodzić.

Jego rodzice zdecydowali się na In Vitro w Dubaju, do którego przeprowadzili się z Londynu. Okazało się, że mogą tam sobie wybrać dokładnie jakie dziecko chcą – czy ma to być chłopiec czy dziewczynka. Oczywiście wybierali z pośród innych zarodków.

REKLAMA

Dziennikarka rozmawiająca z Polką zauważyła, że w Dubaju „in vitro służy nie tylko leczeniu bezpłodności…”.

– Zgadza się. Tu to również tzw. family balancing, czyli w skrócie: wybór płci dziecka. Pożądany jest oczywiście męski potomek. Dzięki legalnym i dostępnym testom embrionów (pod kątem chorób genetycznych i wad wrodzonych, czyli PGS tested embryos) można nie tylko wykluczyć chore zarodki (zespół Downa itp.), ale też poznać ich płeć. I tak np. ja wiem, że z moich dziewięciu pobranych zarodków dwa były chore (zespół Downa, zespół Turnera), cztery to dziewczynki, a trzy – chłopcy. Oczywiście nie trzeba testować zarodków, często nie ma takiej potrzeby, bo w rodzinie nie ma tych chorób, ale prawie każda para w tutejszych klinikach to robi. Jest to dodatkowo płatne w przeliczeniu ok. 10-11 tys. zł za 6-7 zarodków (ceny w różnych klinikach są oczywiście inne). Wiele par przylatuje tu z zagranicy na in vitro, żeby „wybrać” płeć dziecka. Robią to nawet pary muzułmańskie – opowiada pani Ola.

W wywiadzie nie pada pytanie o to, co z – jak sama rozmówczyni to powiedziała – „czterema dziewczynkami”, „trzema chłopcami” i dwoma chorymi, które też przecież były jakiejś określonej płci.

Ciekawa jest także dyskusja pod postem gazety.pl, w którym udostępniono artykuł. Wiele osób uważa, że wybieranie sobie płci dziecka, które ma zostać urodzone z pośród innych, jest jak najbardziej w porządku. Niektórzy piszą też, że w Polsce zmusza się kobiety do rodzenia, a kobieta to „krowa rozpłodowa” (dokładnie takiego określenia używa paru komentujących).

Źródło: gazeta.pl

REKLAMA