Wariant „ulicy” i kolejna próba obalenia prawicowego prezydenta Brazylii

Jair Bolsonaro. / Dostawca: PAP/EPA.
Jair Bolsonaro. / Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA
W Brazylii miały miejsce demonstracje uliczne organizowane przez lewicę i związki zawodowe. Odbyły się w kilkudziesięciu brazylijskich miastach i były skierowane przeciw prezydentowi Jairowi Bolsonaro. Organizował je kolektyw „Campanha Nacional Fora Bolsonaro”. Domagano się m.in. impeachmentu prezydenta.

Największe zebrania miały miejsce w Rio de Janeiro i Sao Paulo. W Rio na transparentach umieszczano hasła – „chleba, szczepionki, edukacji”.

Manifestacje organizowano w 167 miastach kraju, ale według mediów różnego typu wiece odbyły się w 20 z 27 stanów Brazylii oraz tylko w 60 miastach, w tym we wszystkich 14 stolicach regionalnych. Frekwencja była mniejsza, niż oczekiwano.

REKLAMA

„Ulicę” wspiera tamtejszy wymiar sprawiedliwości. Sędziowie potrafili wyciągnąć z więzienia umoczonego w korupcję byłego lewicowego prezydenta Lulę da Silvę i wszcząć dochodzenia przeciw Jairowi Bolsonaro i jego rodzinie pod mocno wymyślonymi zarzutami np. „rozpowszechniania fałszywych informacji”.

Ruchy lewicowe wykorzystują do ataków na prezydenta przede wszystkim pandemię. Teraz doszły też hasła drożyzny, czyli skutków pandemii i tegorocznej suszy, w postaci podwyżki cen żywności, gazu i paliw. Brazylia ma też 14,1 mln bezrobotnych.

Jest też wspomaganie się sondażami. Na rok przed wyborami prezydenckimi sondaż przeprowadzony w połowie września przez instytut Datafolha daje prawicowemu prezydentowi w pierwszej turze 26%. 44% ma zdobyć skazany za korupcję „ludowy trybun” Lula.

Na manifestacjach widocznych było wiele czerwonych flag Partii Robotniczej (PT), partii Luiza Inacio Luli da Silvy, a także innych organizacji lewicowych. Manifestację wsparła też centrolewica.

Media zauważają jednak, że mobilizacja była mniejsza, niż 7 września, kiedy to manifestacje w Brasilii i Sao Paulo poparcia dla prezydenta Bolsonaro zgromadziły 125 000 jego zwolenników.

Źródło: PAP/ AFP/ Le Figaro

REKLAMA