W Polsce ubywa kandydatów do seminariów. Najlepiej jest nadal w diecezji tarnowskiej

Księża ze smartfonem. Foto: Pixabay
Księża ze smartfonem. Foto: Pixabay
REKLAMA
Formację w seminariach diecezjalnych i zakonnych podjęło w tym roku o ok. 15 proc. mniej mężczyzn, niż w roku 2020. Najwięcej kandydatów zgłosiło się do seminariów duchownych w diecezji tarnowskiej i poznańskiej oraz do zakonu dominikanów i pallotynów.

Przewodniczący Konferencji Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych w Polsce ks. Piotr Kot poinformował, że „z pierwszych zebranych danych widać, że w tym roku formację w seminariach duchownych diecezjalnych i zakonnych podjęło o ok. 15 proc. mniej młodych mężczyzn niż rok temu”.

W jego ocenie, w Polsce pierwsze zebrane dane statystyczne wpisują się w trendy, które obserwujemy już od kilku lat. „Najliczniejsze seminaria to tarnowskie, poznańskie i warszawskie. Jednak jest to pierwszy rok, kiedy w żadnym diecezjalnym seminarium nie ma więcej niż 20 kleryków” – wskazał.

REKLAMA

W ubiegłym roku akademickim 2020/2021 do wszystkich diecezjalnych i zakonnych seminariów wstąpiło 438 nowych kleryków. Najwięcej zgłosiło się wówczas do Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie (26 alumnów), do Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego w Katowicach (15 alumnów), a także do Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie oraz w Poznaniu (po 13 alumnów).

Z kolei najmniej chętnych – po jednym – zgłosiło się do Wyższego Seminariów Duchownego w Drohiczynie, w Gnieźnie i w Sosnowcu. Żaden nie zgłosił się tylko do seminarium w diecezji świdnickiej.

Wśród zakonów męskich najwięcej kandydatów zgłosiło się w roku bieżącym do zakonu dominikanów (14), Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego, czyli popularnie księży pallotynów, oraz do zakonów franciszkańskich.

W ocenie przewodniczącego Konferencji Rektorów Wyższych Seminariów Duchownych w Polsce nieco mniejsza w tym roku liczba kandydatów „nie jest wynikiem pandemii a raczej probierzem dynamiki życia w wierze całej wspólnoty Kościoła”.

„Pierwszym miejscem, w którym kształtują się powołania, jest rodzina, szkoła i parafia. Ważny jest także obraz Kościoła i osób duchownych w społeczeństwie, a w ostatnich latach sporo się na tym polu zmieniło” – zauważył ks. Kot. Dodał, że pewien wpływ mają również czynniki demograficzne.

„Jeśli w Europie mówimy o ogromnym spadku powołań, to jest to z jednej strony konsekwencja laicyzacji, ale też coraz głośniej trzeba mówić o eksperymentalnej inżynierii ludzkiej, o posthumanizmie, który ma problem z Bożą wizją człowieka i świata. Ludzie ogólnie tracą wiarę, a młodzi w szczególności są poddani wielkiej próbie” – ocenił duchowny. „Trudno, żeby ktoś usłyszał wezwanie: +Pójdź za Mną+, jeżeli nie spotkał wspólnoty, która jest zachwycona Ewangelią” – powiedział ks. Kot.

Zwrócił uwagę, że „ok. 90 proc. kandydatów do kapłaństwa w Polsce ma doświadczenie formacji chrześcijańskiej w mniejszej wspólnocie”. „Ruch Światło-Życie, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży oraz Wspólnoty Drogi Neokatechumenalnej to obecnie główne środowiska kształtowania wewnętrznego młodych ludzi” – powiedział duchowny.

Opierając się na swoim osobistym doświadczeniu, ks. Kot powiedział, że w przybliżeniu co trzeci kandydat, który zgłosił się do kapłaństwa, pochodzi z rodzin niepełnych. Wskazał, że „brak dojrzałości w wielu sferach życia ma obecnie wpływ na trwałość związków małżeńskich”, ale, jak dodał, „to samo obserwujemy w odniesieniu do kapłaństwa”.

Źródło: PAP

REKLAMA