
Janusz Korwin-Mikke, lider wolnościowego skrzydła Konfederacji i prezes partii KORWiN, ma niezbyt dobre zdaniu o polskich rządzących.
– Rosyjskie media krytycznie piszą o prowokacjach białoruskich na litewskiej granicy… spekulując, że Białoruś testuje sobie czy UE pomoże Litwie. Natomiast skrytykowały jako absurdalne polskie oskarżenia Rosji o białoruskie prowokacje. Czy ktoś w Rządzie czyta rosyjskie media? – napisała na Twitterze jedna z użytkowniczek, nie podając żadnych źródeł, które potwierdzałyby to, o czym pisze.
Odpowiedział jej prezes partii KORWiN i poseł Konfederacji – Janusz Korwin-Mikke. Legendarny polski wolnościowiec nie ma najlepszego zdania o polskiej władzy. Uważa on, że rządzący nie tylko nie czytają rosyjskiej prasy, ale w ogóle niczego nie czytają, a czas spędzają na czymś zupełnie innym.
– Oni NIC nie czytają. Przeglądają tylko Sieć szukając scenek z zoofilami – napisał polityk.
– Oskarżenia pod adresem Rosji są istotnie całkowicie absurdalne. Kreml, oczywiście, ma u nas agenturę – ale oni nie przekradają się przez granicę, tylko werbowani są w Polsce. Lub przylatują z paszportami… – dodał.
Oni NIC nie czytają. Przeglądają tylko Sieć szukając scenek z zoofilami.
Oskarżenia pod adresem Rosji są istotnie całkowicie absurdalne. Kreml, oczywiście, ma u nas agenturę – ale oni nie przekradają się przez granicę, tylko werbowani są w Polsce. Lub przylatują z paszportami… https://t.co/zdCF751CuX— Janusz Korwin-Mikke (@JkmMikke) October 4, 2021