Kredytobiorcy mają bardzo silne argumenty. Wyrok TSUE odmienił sytuację spraw frankowych [NASZ WYWIAD]

Kredyty frankowe. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com
Kredyty frankowe. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com
REKLAMA
Przyczyn niniejszych wzrostów należy również upatrywać w statystykach wygranych spraw, które w tym roku miesiąc w miesiąc osiągają odsetek ponad 90%. Warto podkreślić, że przed wyrokiem TSUE wygranych spraw było ok. 65%. Te okoliczności sprawiają, że kredytobiorcy coraz śmielej szukają sprawiedliwości na drodze sądowej – mówi w rozmowie z Najwyższym Czasem! Wojciech Bochenek, komplementariusz w Kancelarii Radców Prawnych Bochenek i Wspólnicy.

Jakub Zgierski: W październiku 2019 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w sprawie polskich kredytobiorców frankowych, czyli Państwa Dziubak. Co mogło wpłynąć na taki werdykt TSUE, jakie argumenty zaważyły na tym, że nastąpił przełom?

Wojciech Bochenek: Wyrok TSUE w sprawie Państwa Dziubak był przełomowym wydarzeniem w wymiarze krajowym, gdyż mocno wpłynął nie tylko na świadomość kredytobiorców w zakresie przysługujących im praw, ale również utwierdził polskie sądy o słuszności przyjętej linii orzeczniczej. Natomiast w wymiarze orzeczeń samego Trybunału było to jedynie podtrzymanie dotychczasowej korzystnej, prokonsumenckiej linii orzeczniczej w sprawach umów kredytowych powiązanych z kursem waluty obcej. Argumenty prawne zawsze stały po stronie konsumentów i w końcu zaczęły być brane pod uwagę przez sądy krajowe, zgodnie z wytycznymi wskazanymi przez Trybunał.

REKLAMA

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej stał się impulsem nie tylko dla frankowiczów, ale również składów sędziowskich, które wcześniej zawiesiły wiele postępowań w oczekiwaniu na orzeczenie TSUE. Do tamtej pory podobny fakt nie miał miejsca. Jak po dwóch latach wygląda sytuacja setek tysięcy polskich kredytobiorców?

W mojej ocenie możemy pokusić się o stwierdzenie, że wyrok TSUE odmienił sytuację spraw frankowych, przechylając wyraźnie szalę na rzecz kredytobiorców. Oczywiście ten wyrok ma symboliczne znaczenie dla samych frankowiczów, ale jego tezy mają charakter uniwersalny i wszyscy inni konsumenci mogą skorzystać z zawartych w nim argumentów prawnych i wskazówek interpretacyjnych. Jeżeli chodzi o sprawy frankowe, to proszę zwrócić uwagę, że w 2019 roku do sądów trafiło ponad 19 tys. spraw, co zestawiając z 31 tys. nowych spraw z pierwszego półrocza bieżącego roku, obrazuje lawinowo rosnącą motywację kredytobiorców.

Przyczyn niniejszych wzrostów należy również upatrywać w statystykach wygranych spraw, które w tym roku miesiąc w miesiąc osiągają odsetek ponad 90%. Warto podkreślić, że przed wyrokiem TSUE wygranych spraw było ok. 65%. Te okoliczności sprawiają, że kredytobiorcy coraz śmielej szukają sprawiedliwości na drodze sądowej. Przy aktualnych realiach i braku rozsądnych ugód ze strony sektora bankowego droga sądowa jest jedyną opcją na uregulowanie swojej sprawy z bankiem.

Na początku września bieżącego roku Izba Cywilna Sądu Najwyższego w pełnym składzie miała zająć się sprawą frankowiczów oraz banków udzielających kredytów we frankach. Po wielu godzinach obrad decyzji nie podjęto. Dlaczego?

Brak uchwały SN spowodowany jest wątpliwościami dotyczącymi statusu części sędziów, co może oddziaływać na ważność samej uchwały. Nie wchodząc w szczegóły, należy podkreślić, że większość zagadnień, nad którymi miał pracować pełny skład Izby Cywilnej SN, została już rozstrzygnięta zarówno w orzecznictwie TSUE, jak i wyrokach czy poprzednich uchwałach SN. Sądy powszechne mają pełen wachlarz argumentów, aby sprawnie procedować sprawy frankowe i wydawać właściwe orzeczenia.

Kwestią do wyjaśnienia pozostaje jedynie rozstrzygnięcie, czy stronom umowy, nie tylko bankom, należy się wynagrodzenie z tytułu korzystania z kapitału, po stwierdzeniu przez sąd nieważności umowy kredytowej. W mojej ocenie banki nie mają podstaw prawnych umożliwiających im dochodzenie takich roszczeń. W tej kwestii z pomocą może przyjść ponownie TSUE, gdyż jeden z sądów rejonowych w Warszawie skierował do Trybunału pytanie prejudycjalne odnoszące się do tej kwestii, które zostało zarejestrowane w TSUE pod syg. C-520/21.

Choć Sąd Najwyższy nie wydał uchwały frankowej, wiele kancelarii już teraz chwali się korzystnymi wyrokami w sprawach kredytowych powiązanych z kursem franka szwajcarskiego. Najlepszym tego dowodem są statystyki wyroków frankowych zapadłych w lipcu i sierpniu, gdzie odsetek wygranych przez frankowiczów spraw sięgał ponad 90%. Czy wychodzi na to, że naprawdę można pokonać bank i doprowadzić do „odfrankowienia” umowy?

Ostatnie statystyki pokazują, że Ci kredytobiorcy, którzy wzięli sprawy w swoje ręce i rozpoczęli walkę z bankiem w latach 2019-2021, mają już rozstrzygnięcie zapadłe co najmniej przed sądem I instancji, które odpowiadają tym 90% korzystnym rozstrzygnięciom. To, co wyraźnie można zaobserwować po wyroku TSUE, to zmiana kierunku zapadających orzeczeń z odfrankowienia na nieważność umowy. W ostatnich miesiącach ponad 85% korzystnych wyroków kończyło się stwierdzaniem przez sąd nieważności umowy. Takie rozstrzygnięcie definitywnie kończy byt prawny wadliwej umowy kredytowej. Ostatecznie może się także okazać, że z uwagi na upływ terminu przedawnienia banki nie będę miały możliwości odzyskania udostępnionego kapitału. Ale w tym zakresie linia orzecznicza jeszcze się kształtuje.

Banki obrały przyjazne stanowisko względem klientów i są skłonne do zawierania ugód, a sądy w większości stają po stronie kredytobiorców. Jakich rad mógłby udzielić Pan niezdecydowanym frankowiczom, którzy obawiają się przegranej w sądzie pierwszej instancji? Jakimi argumentami powinni się posłużyć?

Propozycje ugodowe, jakie są składane kredytobiorcom na dzień dzisiejszy, są dalekie to tego, co można uzyskać na drodze sądowej. Oczywiście nie można od razu przekreślić tej opcji rozwiązania sporu frankowego, ale warto ją dokładnie przeanalizować. Jeszcze raz powtórzę, że dzisiaj jedyną drogą umożliwiającą uregulowanie swojej sytuacji prawnej wraz z odzyskaniem od banku należnych świadczeń pozostaje droga sądowa. Proszę pamiętać, że po stronie kredytobiorców stoją bardzo silne argumenty prawne przedstawione przez TSUE, SN, a także UOKiK czy Rzecznika Finansowego.

Każdy kredytobiorca zastanawiając się, czy warto sądzić się z bankiem, musi odpowiedzieć sobie na jedno pytanie. Co mogę uzyskać, kierując sprawę do sądu lub będąc biernym obserwatorem. W przypadku korzystnego wyroku kredytobiorca może uwolnić się od nieuczciwej umowy kredytowej. Nie podejmując żadnych czynności, sytuacja kredytobiorcy nie ulegnie zmianie.

Rozmawiał Jakub Zgierski

REKLAMA