Austriacka TV Servus podała informację o dość niezwykłym pomyśle na oznaczenie w gimnazjum w Zurychu uczniów zaszczepionych. Zwolniono ich z obowiązku noszenia masek, ale w zamian muszą nosić w widocznym miejscu naklejkę sygnalizującą, że są zaszczepione.
Szwajcaria była krajem neutralnym w czasie II wojny światowej i być może dlatego oznaczanie ludzi nie budzi tam aż tak złych skojarzeń jak w innych krajach Europy. Sanitaryzm prowadzi jednak do społecznych aberracji.
Decyzję władz gimnazjum z Zurychu oceniała w TV psycholog Andrea Hammerer z Salzburga. Jej zdaniem, „prędzej czy później, takie historie zamienią dzieci w psychologiczne wraki”.
Wprowadzanie zasad segregacji sanitarnej i to na poziomie szkoły jest wyjątkową bezmyślnością. Trudno też nie zgodzić się z opinią, że takie znakowanie dzieci wywołuje u nich stres.
Szwajcaria chwali się wskaźnikiem zaszczepienia ponad 58% populacji. Od 13 września obowiązują tu covidowe „paszporty”. Obowiązek okazywania „covid-pass” obowiązuje w restauracjach (poza tarasami), w barach, klubach, teatrach, kinach, bibliotekach, kasynach, na siłowniach, pływalniach, koncertach, czy w Aquaparkach.
Przy wjeździe do tego kraju istnieje obowiązek rejestracji za pomocą formularza elektronicznego i obowiązek posiadania negatywnego wyniku testu na SARS-CoV-2.
Z testu zwolnione są osoby, które w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy zostały zaszczepione pełnym cyklem szczepionki dopuszczonej do stosowania przez Unię Europejską lub Szwajcarię oraz osoby, które w ciągu ostatnich sześciu miesięcy zachorowały na COVID-19 i wyzdrowiały.
Gymnasium in Zürich: #geimpfte Kinder müssen keine Maske tragen und bekommen einen Aufkleber, den sie sichtbar tragen MÜSSEN.
Psychologin Andrea Hammerer aus Salzburg:
“Das macht aus Kindern über kurz oder lang psychische Wracks.”
(Servus-TV) pic.twitter.com/W4aZ2dJwih
— henning rosenbusch (@rosenbusch_) October 4, 2021