Sąd nakazał brytyjskiemu rządowi przedstawienie dowodów, które uzasadnią szczepienia dzieci i nastolatków. Rząd Borisa Johnsona ma czas do poniedziałku.
W Zjednoczonym Królestwie nie ma uniwersalnego pozwolenia na szczepienia dzieci. Naczelni lekarze poszczególnych krajów – Anglii, Walii, Szkocji i Irlandii Północnej – mogą podejmować w tej kwestii różne decyzje.
Brytyjska komisja do spraw szczepień jest jednak przeciwna szczepieniom nastolatków.
Informacje podaje „The Expose”. Według portalu przeciwnicy szczepień, opierając się na danych z Biura Statystyki Narodowej, podejrzewają, że odkąd rozpoczęto szczepienie nastolatków, to śmiertelność w tej grupie wzrosła o 47 proc. w porównaniu z tym samym okresem w 2020 roku.
Oczywiście wpływ na taki stan rzeczy może mieć wiele innych czynników, a nie szczepionki. Sam lockdown wpłynął znacząco na osłabienie odporności wśród młodych – twardych dowodów na winę szczepionek nie ma.
Mimo wszystko brytyjski rząd będzie musiał się wytłumaczyć i ma na to mało czasu, bo tylko do poniedziałku. Wcześniej kolejne sądy za każdym razem przekładały termin.
Jakkolwiek by się ta sprawa nie skończyła, to na pewno napiszemy o niej na NCzas.com – bez żadnej cenzury.
Źródło: „The Expose”, Polskie Radio 24