To nie żart! W Wenezueli zaczynają… Boże Narodzenie

Prezydent Wenezueli, Nicolas Maduro. Foto: PAP
Prezydent Wenezueli, Nicolas Maduro. Foto: PAP Foto: PAP
REKLAMA
Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro po raz kolejny z coraz większym wyprzedzeniem ogłasza początek obchodów świąt Bożego Narodzenia. W tym roku jednak trochę przesadził i anonsuje okres bożonarodzeniowy już 5 października.

Na Twitterze ukazał się krótki film, w którym wenezuelski dyktator wraz z małżonką składają narodowi życzenia „szczęśliwych świąt” z centralnego dziedzińca pałacu prezydenckiego Miraflores w Caracas. Para przechadza się na tle udekorowanych choinek.

Zapewne „prezentem” dla rodaków ma być zmniejszenie inflacji. W przeddzień świątecznego orędzia podano, że zmalała minimalnie wenezuelska inflacja. Zmniejszyła się z 2940 procent do 2719 proc.

REKLAMA

Wenezuelscy opozycjoniści na swych portalach komentują podtrzymywanie zwyczaju transmitowania życzeń świątecznych z pałacu prezydenckiego jako próbę poprawy nastrojów w społeczeństwie. Przypomina to jeden z odcinków „Kiepskich”, w którym Paździoch dla ułagodzenia małżonki obchodzi Wigilię codziennie…

Kraj nadal odczuwa coraz dotkliwsze braki w zaopatrzeniu w żywność i podstawowe artykuły w sytuacji. Według badań przeprowadzonych przez wenezuelski Uniwersytet Katolicki im. Andresa Bello, 76,6 proc. rodzin w kraju nie jest w stanie pokryć ze swych dochodów nieodzownych wydatków na żywność, a ogromna większość wenezuelskich dzieci jest niedożywiona. Organizacja Caritas stwierdza, że dzieci to najciężej doświadczona część wenezuelskiego społeczeństwa.

Według Światowego Programu żywnościowego, który od tego roku udziela Wenezueli pomocy, jeden na trzech Wenezuelczyków nie ma zapewnionego dostatecznego wyżywienia.

Od 2014 roku wyemigrowało z kraju ze względów ekonomicznych i politycznych ponad 5,6 miliona osób. Ludność Wenezueli zmalała do 28,7 mln mieszkańców. Dekretowanie świąt nastrojów nie poprawi.

Źródło: PAP

REKLAMA