Ile osób było na pl. Zamkowym w Warszawie? Liczymy

Zlot brukselskich lojalistów na pl. Zamkowym w Warszawie.. Foto: PAP
Zlot brukselskich lojalistów na pl. Zamkowym w Warszawie.. Foto: PAP
REKLAMA

Po sabacie bruksleskich lojalistów na pl. Zamkowym w Warszawie tradycyjnie pojawiły się przepychanki na temat ilości uczestników manifestacji. Wyznawcy Donalda Tuska mówią nawet o stu tysiącach, przeciwnicy o góra kilkunastu. Można to oszacować.

Na manifestacji unijnej lojalności i uległości wobec brukselskich urzędników główną gwiazdą był były „król Europy” Donald Tusk.

– Czuję się zobowiązany podnieść alarm spowodowany decyzjami „pseudo-Trybunału” i partii rządzącej, która już bez „owijania w bawełnę” podjęła decyzję o wyprowadzeniu Polski z Unii Europejskiej; oni chcą wyjść z UE, by bezkarnie gwałcić prawa obywateli i zasady demokracji – mówił w niedzielę lider PO.

REKLAMA

– Nazywam się Donald Tusk, jestem Polakiem, którego siedem lat temu państwa Europy wybrały na swojego szefa, szefa Rady Europejskiej. Wybrały ze względu na szacunek dla Polski, wybrały ze względu na szacunek dla naszej trudnej i pięknej drogi do niepodległości, do Europy. Wybrali ze względu na szacunek dla Was – zaczął swoje przemówienie lider PO.

– I dlatego, niech nikt się nie dziwi, że czuję się w tym krytycznym, przełomowym momencie zobowiązany podnieść alarm spowodowany decyzjami pseudo-Trybunału i decyzjami partii rządzącej, która już bez owijania w bawełnę, bez ukrywania czegokolwiek, podjęła decyzję o wyprowadzeniu Polski z Unii Europejskiej – dodał.

W czwartek TK uznał oczywistość – że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę w stosownych traktatach, są niezgodne z polską konstytucją.

Jednak wśród fanatyków UE nikt się nie przejmuje faktami – UE, UE ponad wszystko.

Manifestacja w Warszawie zgromadziła sporo ludzi. W sieci natychmiast wybuchł spór ilu było uczestników, bo to przecież najważniejsza miara racji w ogłupiałej demokracji. Im więcej ludzi tym dla demokratów większa racja. Zupełnie odwrotnie do tego podchodzą konserwatyści, bo wiedzą, że ludzi z szeroką wiedzą jest dużo mniej niż ludzi, którzy wiedzą, to co zjedzą.

Ale trzymajmy się unijnych demokratycznych standardów i policzmy ilu oświeconych Europejczyków przyszło złożyć hołd brukselskim biurokratom.

Plac Zamkowy w Warszawie, razem z przyległościami ma powierzchnię około 1 hektara czyli 10 000 metrów kwadratowych.

Plac Zamkowy w Warszawie, powierzchnia około 10 000 m2.
Plac Zamkowy w Warszawie, powierzchnia około 10 000 m2.

Wiadomo, że tłum był bardziej gęsty bliżej sceny, a bardziej rozrzedzony na obrzeżach. Widać to także na poniższych zdjęciach.

Widać też wyraźnie, że nie cały zaznaczony na planie powyżej teren był zajęty przez manifestujących. Np. od Krakowskiego Przedmieścia stały gęsto policyjne samochody, a tłum nie sięgał do kościoła św. Anny.

Można więc w przybliżeniu założyć, że manifestujący zajęli około 8 000 m2.

Policja często przyjmuje szacunki, że na manifestacjach jest średnio około 2 – 3 osób na metr kwadratowy. Dzisiaj było zimno, wszyscy w kurtkach więc biorą to pod uwagę oraz rozrzedzenie tłumy na obrzeżach przyjmijmy 2 osoby na metr kwadratowy.

Daje to około 16 000 manifestantów. Na pewno nie 100 tysięcy jak chcą politycy PO, bo to by oznaczało 10 osób na metr kwadratowy – musieliby siedzieć po 3-4 osoby na jednym stojącym człowieku ;)

Można więc powiedzieć, że rację ma zaprawiony w manifestacjach Robert Winnicki z konfederacji, który oszacował liczbę uczestników sabatu brukselskich lojalistów na do około 15 000.

Biorąc pod uwagę, że Platformersi zjeżdżali się do stolicy z różnych rejonów Polski, to wynik nie jest imponujący.

Na pewno nie było tyle ile widziała na swoich monitorach rzeczniczka warszawskiego ratusza. Zwidziało jej się aż 100 tysięcy…

Źródło: PAP/nczas.com

REKLAMA