
Krzysztof Bosak z Konfederacji uważa, że rząd PiS popełnił ogromny błąd godząc się na różnorakie ustępstwa wobec Unii Europejskiej w zamian za pieniądze. Przekonuje, że bez środków unijnych Polska poradziłaby sobie.
W programie „Mówiąc Wprost” Bosak analizował sytuację, w jakiej znalazł się nasz kraj na linii z Unią Europejską.
Przekonuje, że Polska poradziłaby sobie bez środków z UE. Gdyby się na nie nie zdecydowała, to nie musiałaby spełniać innych zachcianek unijnych, więc bilans ekonomiczny mógłby być na plusie.
– Poradzilibyśmy sobie bez tych funduszy. Chociaż trafniejsza jest nazwa Europejski Fundusz Zadłużenia. Bo w Polsce niczego nie zburzono, żeby musieć to odbudowywać – stwierdził Bosak.
– Nasze stanowisko było takie, że my w ogóle w te fundusze nie powinniśmy wchodzić. Jeżeli jednak rząd Mateusza Morawieckiego wszedł w to, ogłosił sukces, to teraz muszą wypić piwo, którego sobie nawarzyli. Sądzę, że ostatecznie te pieniądze dostaniemy, ale rząd zostanie zmuszony do różnorakich ustępstw politycznych – dodał.
Podkreśla, że obecność Polski w UE nie jest zero-jedynkowa. Są pozytywne aspekty, ale także i negatywne.
– To wymiana gospodarcza oraz swoboda poruszania się – wskazał plusy Bosak.
Jednocześnie zaznaczył, że obecny kryzys na granicy polsko-białoruskiej to pokłosie m.in. naszej obecności w UE. Migranci bowiem w zdecydowanej większości wcale nie chcą pozostać w Polsce.
– Brak granic wewnętrznych w UE bardzo ułatwia kryzysowi migracyjnemu. Ci ludzie, którzy próbują forsować naszą wschodnią granicę, powinni zderzać się z niemieckimi służbami migracyjnymi. Zderzają się z naszymi, bo my strzeżemy zewnętrznej granicy UE – mówił poseł.
Bosak pytany był także o „polexit”.
– Jeżeli społeczeństwo stwierdzi, że to nam się przestało opłacać, to wyjdziemy tak jak Brytyjczycy. Na razie jesteśmy od tego bardzo odlegli – ocenił w programie „Mówiąc Wprost” Bosak.