Prezydent Francji kreśli 10 celów, zapowiada wielomiliardowe inwestycje i wraca do… atomu

Emmanuel Macron/Fot. PAP/Abaca
Emmanuel Macron/Fot. PAP/Abaca
REKLAMA
Przyjęta w UE polityka „klimatyczna” sieje spustoszenia w każdym kraju członkowskim. We Francji także pojawiły się znaczne podwyżki cen energii, a prezydent Emmanuel Macron oświadczył właśnie, że jego kraj skieruje miliardy euro na budowę „małych reaktorów jądrowych” i technologie „zielonego wodoru”.

Macron zapowiedział inwestycję miliarda euro w energię jądrową do 2030 r. w ramach planu „Francja 2030”. Ten duży plan inwestycyjny wyniesie łącznie 30 miliardów euro.

Pieniądze pójdą na rozwój „technologii przełomowych”, w szczególności „małych reaktorów jądrowych”. „Celem numer jeden jest stworzenie we Francji do 2030 r. innowacyjnych reaktorów jądrowych na małą skalę z lepszym zagospodarowaniem odpadów” – zapowiedział prezydent.

REKLAMA

Francja przestałą inwestować w elektrownie jądrowe i postawiła olbrzymie pieniądze na wiatraki i farmy fotowoltaiczne. Dzisiaj wiatraki są powszechnie krytykowane i uważane za nieefektywne. Krajowi grozi deficyt energii, a już poprzedniej zimy Francja kupowała niezbyt „czystą” energię z Niemiec. Wstrzymano nawet nad Sekwaną likwidację ostatniej elektrowni węglowej.

Obietnice Macrona ubrane w „zielone” opakowanie ekologii to jednak pośrednio klęska „alternatywnych” i „odnawialnych” źródeł pozyskiwania energii. Okazuje się, że mogą one pełnić tylko rolę pomocniczą. Mamy więc powrót do atomu…

Emmanuel Macron przedstawił we wtorek 12 października plan „Francja 2030”. Opiera się na takich hasłach jak innowacje, produkcja, eksport, które mają zapewnić finansowanie swojego modelu społecznego. To ubrana w konkrety wcześniejsza zapowiedź „reindustrializacji” kraju, czyli powrtu z Chin i innych krajów przemysłu. Do tego potrzebna jest jednak energia i to najlepiej tania, by można konkurować z innymi krajami.

Do łask wraca atom, ale też padła propozycja konkurencyjności przemysłowej opartej o „technologie przyszłości”. Swoją drogą, Polacy mogliby tu postawić na nowe i „zielone” (brzmi dobrze) wykorzystanie np. węgla, ale w marketingu Francuzom ustępujemy,a w dodatku u nich wybory już za kilka miesięcy…

Francja dostanie pieniądze z „planu pomocy”, więc 30 miliardów euro pójdzie na „inwestycje w przyszłość”. Prezydent zarysował tu 10 celów do 2030 roku:

1. Małe reaktory jądrowe

2. Pozycja lidera w pozyskiwaniu „zielonego wodoru” do 2030 r. (masowa produkcja)

3. Przyspieszenie dekarbonizacji przemysłu („pomiędzy rokiem 2015 a 2035 musimy zredukować emisję gazów cieplarnianych o 35%)

4. Produkcja 2 milionów pojazdów elektrycznych i hybrydowych („Nie chcemy stać się narodem, który jeździ ekologicznymi pojazdami, ale nieprodukowanymi u siebie”)

5. Pierwszy samolot niskoemisyjny (4 miliardy)

6. Przyspieszenie robotyzacji i cyfryzacji rolnictwa plus inwestycje w genetykę (2 miliardy)

7. Nowe medykamenty, leczenie raka (20 leków), „urządzenia medyczne jutra” (7,5 mld euro na służbę zdrowia)

8. Francja „na czele ochrony treści kulturalnych i kreacji” – bitwa kulturowa z Amerykanami

9. Inwestycje w podbój kosmosu (mikrosatelity wielokrotnego użytku)

10. Badania mórz i oceanów (przygotowanie do eksploracji dna morskiego, także dostępu do niektórych „rzadkich metali”)

Źródło: AFP

REKLAMA