Emerytowani piłkarze spierają się o… rasizm

Na zdjęciu dwie gwaizady francuskiej piłki nożnej. Lilian Thuram ma pochodzenie gwadelupskie, natomiast Zinedine Zidane - algierskie. / Zdjęcie: Wikipedia David Rudell CC 2.0
zinedine-zidane-lilian-thuram-francja-
REKLAMA
Ciekawa dyskusja rozegrała się pomiędzy dwójką już emerytowanych piłkarzy, obrońcami reprezentacji Francji i Włoch. Francuz Lilian Thuram ostatnio tropi wszędzie rasizm, ale jego uwagi spotkały się z ripostą Włocha, Marco Materazziego, który z własnego doświadczenia wie, że obelgi na stadionie nie zależą od koloru skóry…

Lilian Thuram wezwał „białych” piłkarzy i trenerów o większe angażowanie się w walce z rasizmem na stadionach. Thuram stał się niemal ideologiem ruchu Black Lives Matter i rozpowszechnia opinie, że biali mają „przywileje egzystencjalne”. Zrobił też przytyk do rzekomego „rasizmu” na stadionach włoskich. Komentując mecz Juventusu i „incydenty rasistowskie” napisał: „jeśli nic nie robisz, oznacza to, że akceptujesz sytuację”. Na odpowiedź długo nie czekał…

Marco Materazzi zareagował i stwierdził, że ciemnoskóry Francuz stosuje tylko jednowymiarową krytykę. Napisał, ze jest przeciw rasizmowi, ale przypomniał, że Thuram jakoś nigdy nie opuścił stadionu, gdy ten wyśpiewał obelgi pod jego adresem, czym nawiązał do praktyki schodzenia z boiska przez piłkarzy, jeśli pod adresem czarnoskórego gracza odezwą się np. gwizdy..

REKLAMA

Przypomnijmy, że po prowokacji Materazziego, w 2006 roku słynny piłkarz Zidane uderzył go głową i wyleciał z boiska z „czerwoną kartką”. Materrazzi dodatkowo strzelił Francuzom gola. Zidane tłumaczył się, że Włoch obrażał jego matkę. Od tego czasu Materazzi jednak miał u francuskich kibiców przechlapane i był adresatem wszelkich możliwych wyzwisk. Obelgi latały na wszystkie strony, obrażano matkę Włocha, ale meczów jakoś nikt nie przerywał.

Teraz Materazzi przypomniał, że walka z rasizmem ma dotyczyć tylko jednej strony, a białych można nadal obrażać swobodnie. Dwaj piłkarze nigdy się nie lubili, ale wymiana opinii na Twitterze wywołała duże zainteresowanie.

Pochodzący z Gwadelupy Lilian Thuram po zakończeniu kariery stał się aktywistą „antyrasistowskim”. Został nawet członkiem Wysokiej Rady ds. Integracji, pisze „antyrasistowskie książki”. W 2010 r. Thuram został mianowany ambasadorem UNICEF-u ds. programu odbudowy szkół zniszczonych przez trzęsienia ziemi na Haiti2.

Dość płytki aktywizm piłkarza spotykał się już z krytyką. W 2010 roku dziennikarz Grégory Schneider wykpił dawanie przez piłkarza „lekcji moralnych” i zarzcuił myu brak znajomości historii. W 2011 roku inny piłkarz Christophe Dugarry krytykował Thurama za „pouczanie wszystkich”.

Lilian Thuram wspiera także walkę z homofobią, popierał „małżeństwa” osób tej samej płci, a ich przeciwników też nazywał… rasistami. W 2017 r. otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Sztokholmskiego. Od 2019 roku były piłkarz jest członkiem Komitetu Orientacyjnego Klubu XXI Wieku, stowarzyszenia, którego celem jest „pozytywna promocja różnorodności i równych szans”.

REKLAMA