Może pora skończyć z fikcją monarchizmu w Europie? W Holandii premier-homoseksualista opowiada się za homoseksualnymi ślubami w rodzinie królewskiej

Premier Holandii Mark Rutte. Zdjęcie: EPA/BART MAAT Dostawca: PAP/EPA.
Premier Holandii Mark Rutte. Zdjęcie: EPA/BART MAAT Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA
Według premiera Holandii księżniczka koronna może poślubić osobę tej samej płci i objąć tron. Mark Rutte, premier Holandii, która w 2001 roku zalegalizowała małżeństwa homoseksualne, poinformował, że „każda holenderska królowa i każdy holenderski król może poślubić partnera tej samej płci”.

Rutte dodał, że jego wypowiedź dotyczyła sytuacji „czysto teoretycznej”, ale wypowiedź poszła w świat. Premier w taki sposób udzielił odpowiedzi na pytanie parlamentarzystów z Partii Ludowej na Rzecz Wolności i Demokracji (VVD), której jest liderem.

Był też pytany o kwestie dziedziczenia na wypadek, gdyby w królewskim małżeństwie jednopłciowym wychowywały się dzieci adoptowane lub poczęte dzięki dawcy nasienia.

REKLAMA

Odpowiedział, że to kwestie „ogromnie skomplikowane”, bowiem holenderska konstytucja stanowi, że następcą tronu może być tylko „prawowity potomek”. Przypomniał, że parlament jest w pierwszej kolejności organem, który wyraża zgodę na królewskie zaślubiny. „Przejdźmy najpierw przez ten most, jeśli do niego dojdziemy” – podsumował Rutte.

Wynika z tego, że takie „królewskie bękarty” mogłyby, przy aprobacie parlamentu też kiedyś obejmować tron. Powstaje pytanie po co komu jeszcze takie monarchie?

Na razie następcą tronu Królestwa Niderlandów jest księżniczka Amalia, która w grudniu skończy 18 lat. Jest najstarszym dzieckiem króla Wilhelma Aleksandra i w przyszłym roku rozpocznie studia uniwersyteckie.

Źródło: PAP

REKLAMA