Bezczelność Zachodu. Widzą „antysemickie uprzedzenia w Grecji i byłych krajach Europy Wschodniej”

Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
REKLAMA
W Szwecji trwało Międzynarodowe Forum Pamięci o Holokauście i Zwalczania Antysemityzmu. Brało w nim udział 400 uczestników, w tym przedstawiciele 44 państw. Forum odbywało się w Malmoe, które z tego powodu przypominało oblężoną twierdzę. Wyłączono komunikację, podjęto współdziałania służb bezpieczeństwa z krajami sąsiednimi. Nie chodziło jednak o żadnych szwedzkich neonazistów, ale o… Palestyńczyków.

W mieście mieszka ich duża kolonia, a wspierani przez innych muzułmanów, dość często dają wyraz swojej niechęci wobec Izraela. Właśnie z tego powodu przedsięwzięto w Malmoe nadzwyczajne środki bezpieczeństw, łączenie ze współpracą wywiadów państw sąsiednich.

Szef szwedzkiego rządu Loefven wyraził oczekiwanie, że dzieci żydowskiego pochodzenia nie będą musiały zmieniać szkoły z powodu obaw o prześladowania. Chodzi jedna o szkoły w Zachodniej Europie, gdzie rządy, które nieodpowiedzialnie otworzyły granice przed islamską imigracją, same zafundowały dzieciom żydowskim taki los.

REKLAMA

O tym jednak szwedzki premier „taktownie” milczał. Dodał za to, że media społecznościowe powinny brać odpowiedzialność za publikowane w nich antysemickie treści. „Po pandemii zauważamy zwiększenie teorii konspiracyjnych” – podkreślił Loefven. Celem pokazania, że coś w tym temacie robią, wprowadzą więc po prostu… cenzurę.

Drugim hasłem „walki z antysemityzmem” ma być hasło „łapaj złodzieja!” i wskazanie na innych. Mają tu zresztą pomocników w postaci Europejskiego Stowarzyszenia Żydów (EJA), które ma akurat swoje porachunki w innej części Europy, gdzie akurat takich incydentów nie ma.

Grecja, Polska i Węgry to kraje europejskie, w których podobno „antysemickie uprzedzenia są najbardziej rozpowszechnione”. Takie są wyniki „sondażu przeprowadzonego w 16 państwach, którego wyniki EJA ogłosiła 12 października na swojej dorocznej konferencji.

Sondaż zleciła Liga Akcji i Ochrony (APL), organizację partnerską EJA. Wyszło im, że ponad jedna trzecia Greków i Polaków (36%) oraz 30% ankietowanych Węgrów uważa, że „Żydzi nigdy nie będą zdolni do pełnej integracji w społeczeństwa”.

Wiarę w „żydowskie spiski”, które mają wpływ na sprawy polityczne i gospodarcze na świecie”, podziela 58 proc. Greków, 39 proc. Węgrów i 34 proc. Słowaków. Okazuje się tu, że przekonanie o potędze np. finansowej i zmyśle biznesowym Izraelitów też można podciągać pod antysemityzm, chociaż sami Żydzi raczej z takich opinii powinni być chyba dumni.

Sondaż miał też wykazać, że około 36% Greków, 27% Węgrów i 23% Polaków żywi „raczej negatywne uczucia” wobec Żydów. Na zachodzie jest to 11% w Niemczech, 8% we Francji i… 3% w Szwecji, w kraju, w którym by podyskutować o Holocauście, trzeba… zamykać miasto. Pokazuje to „wartość” owego sondażu, chociaż wyniki są pewnie w krajach zachodnich łagodzone pewnym rodzajem przyjęcia „poprawności politycznej” i autocenzury, nawet podczas wypełniania anonimowych ankiet.

Rzeczywiście do antysemityzmu, nikt otwarcie w kraju zachodnim się nie przyzna. Czasami jednak wystarczy 10 minut rozmowy z przeciętnym Francuzem, by odnieść wrażenie, że pod polit-poprawnym wychowaniem, kryje się spora dawka pretensji do „braci starszych w wierze”…

Z sondażu wyszło jednak, że „antysemityzm jest głęboko zakorzeniony” w Europie, chociaż wskazane obszary są dyskusyjne. Nie o to jednak chodzi, ale o pewien lobbing na rzecz bezpieczeństwa żydowskiej diaspory. Rabin Menachem Margolin, prezes EJA, zaproponował od razu 10-punktowy „plan działania”…

Źródło: Le Figaro/ PAP

REKLAMA