
Auckland, największe miasto Nowej Zelandii, pozostanie w zamknięciu przez co najmniej kolejne dwa tygodnie. Przedłużenie obostrzeń ogłosiła premier kraju Jacinda Ardern.
1,7 miliona mieszkańców stołecznego Auckland jest „zamkniętych” już od 18 sierpnia, kiedy to wykryto pojedyncze zakażenia koronawirusem. Od tej pory doliczono się zaledwie 2005 infekcji.
Środki nałożone na mieszkańców Auckland są bardzo surowe. Pozwalają np. spotykać się z rodzinami i przyjaciółmi tylko na zewnątrz i z „poszanowaniem dystansu społecznego”. Maksymalnie może się spotkać do 10 osób. Zamknięte są nadal m.in. szkoły.
W Auckland blisko 90 proc. mieszkańców miasta otrzymało pierwszą dawkę szczepionki na Covid-19 . Lockdown jednak utrzymano. Zdaniem tamtejszych „ekspertów” przedwczesne luzowanie obostrzeń byłoby „bardzo niebezpieczne”.
W poniedziałek 18 października w całej Nowej Zelandii potwierdzono jedynie 60 nowych zakażeń koronawirusem.
Nowe regulacje w tym kraju zakładają, że lekarze, farmaceuci, pielęgniarki i inni pracownicy służby zdrowia mają obowiązek zaszczepić się do grudnia. Z kolei nauczyciele oraz inne osoby zatrudnione w oświacie – do stycznia. Taki obowiązek już mają osoby pracujące przy kontrolach granicznych.
At least another two weeks ffs. That’ll take Aucklanders to three MONTHS. What’s the point in being vaccinated?mental health, people going broke & public servants at home on full pay – wtf #nzpol
https://t.co/ewdjysjeyk— Birder (@NZBirder) October 18, 2021
Źródło: AFP/ PAP