Robert Bąkiewicz będzie miał kłopoty? Prokuratura może postawić zarzuty za TE słowa o Januszu Walusiu

Robert Bąkiewicz i Tomasz Kalinowski/Fot. Twitter
Robert Bąkiewicz i Tomasz Kalinowski/Fot. Twitter
REKLAMA
Lider Marszu Niepodległości Robert Bąkiewicz oraz m.in. były poseł Artur Zawisza mogą usłyszeć „zarzuty gloryfikowania przemocy”.

W czerwcu 2017 roku Bąkiewicz wziął udział w pikiecie w obronie Polaka, który odsiaduje w RPA wyrok dożywocia, bo w 1993 r. zastrzelił Chrisa Haniego, lidera tamtejszej partii komunistycznej – oskarżanego o planowanie i zlecanie wielu mordów politycznych.

„Zgodnie z prawdą historyczną możemy Januszowi Walusiowi, a przede wszystkim ludzie, którzy tam mieszkają, mogą zawdzięczać to, że być może ukrócił on chociaż o trochę ten terror” – mówił pod MSZ Robert Bąkiewicz

REKLAMA

„Prosimy państwo polskie o to, żeby się zajęło tą sprawą i żeby ściągnęło Walusia, który dla nas jest bohaterem” – dodawał.

I za te słowa może mieć kłopoty. Jak informuje „Rzeczpospolita”, prokuratura z warszawskiej Pragi może postawić Bąkiewiczowi zarzut pochwalania stosowania przemocy ze względu na przynależność polityczną, za co grozi do pięciu lat więzienia.

Według ustaleń „Rzeczpospolitej”, śledztwo w sprawie kilku manifestacji w obronie Walusia wyłączono z większego postępowania dotyczącego Narodowego Odrodzenia Polski.

„W ramach tego drugiego, jak pisaliśmy pod koniec września, jednemu z liderów NOP postawiono zarzuty, usłyszeć mają je też dwaj kolejni. Mieli się dopuścić czynów polegających m.in. na pochwalaniu stosowania przemocy i propagowania faszystowskiego ustroju za pośrednictwem wpisów w internecie i publicznych wypowiedzi” – podaje gazeta.

„Jedna z liderek NOP Marzena D. brała udział w demonstracjach dotyczących Walusia. W czerwcu np. mówiła pod Ambasadą RPA, że Polak dokonał +zrozumiałego i bohaterskiego czynu+. Śledztwo wyłączono, bo pojawiły się w nim też nazwiska osób niezwiązanych z NOP. A postawienie im zarzutów jest prawdopodobne, bo Marzena D. już je usłyszała” – dodaje „Rz”.

Jak informuje dziennik, oprócz Bąkiewicza zarzuty może usłyszeć też były poseł PiS i Prawicy Rzeczypospolitej Artur Zawisza, który w tym roku mówił pod Ambasadą RPA, że Waluś to bohater, który „powinien być na piedestale (…) powinien być pamiętany i chwalony”.

Odpowiedzialność karna może też grozić m.in. szefowi Centrum Edukacyjnego Powiśle Rafałowi Mossakowskiemu i Tomaszowi Szczepańskiemu ze Stowarzyszenia Niklot.

REKLAMA