Będą tropić koronawirusa w kanalizacji. Poznań zajrzy do ścieków

Kanał, ścieki - zdj. ilustracyjne.
Kanał, ścieki - zdj. ilustracyjne. (Zdj. pixabay.com)
REKLAMA
Miasto Poznań uruchomi platformę monitorująca mRNA wirusa SARS-CoV-2 w ściekach. Magistrat podał, że pozwoli to lepiej określić, ile mieszkańców miasta jest chorych na COVID-19.

Podpis pod porozumieniem intencyjnym w tej sprawie złożyli przedstawiciele władz Poznania, Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN i spółek Aquanet Laboratorium i Aquanet SA.

Zastępca prezydenta Poznania Bartosz Guss podkreślił, że porozumienie pozwoli oszacować, jaka jest rzeczywista skala zakażeń w Poznaniu.

REKLAMA

– Przysłuży się także naukowcom, którzy dzięki dostępowi do próbek będą mogli dokładniej zbadać warianty koronawirusa – dodał.

Poznański magistrat zaznaczył, że firmy Grupy Aquanet i Instytut Chemii Bioorganicznej PAN mają niezbędne doświadczenie w pobieraniu próbek i badaniu ich pod kątem zawartości RNA wirusa – prowadzą badania w tym zakresie od lipca 2020 r. Dlatego miasto podejmie z nimi współpracę w monitorowaniu ścieków komunalnych. Pozwoli to sprawdzić, ile jest w nich kopii RNA wirusa, a co za tym idzie – ilu mieszkańców miasta jest chorych na COVID-19.

Byliśmy jednym z pierwszych ośrodków w Polsce, który zaczął prowadzić tego typu badania już podczas pierwszych fal pandemii – wskazał prezes zarządu Aquanet SA Paweł Chudziński.

Dodał, że od czerwca 2020 r. opracowana przez analityków z Aquanet Laboratorium metoda została z powodzeniem wprowadzona w życie w ramach stałego monitoringu systemu kanalizacyjnego w aglomeracji poznańskiej.

Poznański magistrat podał, że „wyniki badań naukowców jednoznacznie wskazują, że istnieje związek między stwierdzoną przez Ministerstwo Zdrowia liczbą zakażeń a wykrytą liczbą kopii RNA wirusa w próbkach. W większości analizowanych punktów monitoringowych obserwuje się obecnie ich większe ilości niż można by wnioskować z liczby raportowanych przypadków zakażeń w Poznaniu”.

„Taka sytuacja może wskazywać na większe ryzyko zakażenia i choroby, niż wynikałoby to z oficjalnych komunikatów na temat liczby zarażonych – ze względu na większą liczbę osób, które przechodzą zakażenie bezobjawowo” – wskazano.

REKLAMA