ZAPOWIEDŹ APOKALIPSY. Wojna w kosmosie wybuchnie o świcie w maju 2076 roku

"Gwiezdne wojny" wydarzą się naprawdę! Foto: Pixabay
REKLAMA

Prędzej czy później dojdzie do starcia zbrojnego w kosmosie, w którym będą zaangażowane dwa wielkie mocarstwa. Na razie mamy narastającą rywalizację o ustanowienie reguł gry w przestrzeni kosmicznej – twierdzi ekspert ds. geopolityki i geostrategii dr Jacek Bartosiak.

Dr Jacek Bartosiak wraz George’m Friedmanem, prezesem Geopolitical Future, jest współautorem książki „Wojny w kosmosie. Przewrót w geopolityce”, która ukazała się na rynku polskim. Autorzy twierdzą, że orbity Ziemi zamieniane są w rynek, na którym zarabia się coraz większe pieniądze. Kogo tam nie ma, ten się nie liczy. Ale przestrzeń kosmiczna staje się też coraz poważniejszym źródłem konfliktów.

– Niewątpliwie narasta rywalizacja o to, kto ma ustanawiać reguły gry w przestrzeni kosmicznej, jak wolno się w niej poruszać i z niej korzystać, kto może tam stacjonować i zarabiać pieniądze. Ta walka już się oczywiście toczy, Stany Zjednoczone powołały nawet siły kosmiczne. To jest tak, jak z policjantem na ulicy, który zawsze ma przy sobie broń i w każdej chwili może jej użyć. Książka jest zatem zarówno o wojnie jak i o ekonomii, bo te dwie dziedziny działalności człowieka są ze sobą mocno splecione – twierdzi dr Bartosiak.

REKLAMA

I wyjaśnia, że do życia w wodzie i w atmosferze – ponad ziemią też nie jesteśmy przystosowani, to nie są dla nas naturalne warunki. Potrafimy jednak z tych domen korzystać i czerpać z nich korzyści, jesteśmy nawet w stanie w tych obszarach prowadzić wojnę. Podobnie jest z kosmosem.

– Wspólnie z George’m Friedmanem piszę o tym jak kosmos, ta nowa domena naszej aktywności, wpływa na życie na Ziemi. A wpływa i to mocno, coraz mocniej. Decyduje o robieniu interesów, o jakości naszego życia, a także o sposobie prowadzenia wojny na Ziemi – – tłumaczy Jacek Bartosiak. – – Jestem przekonany, że prędzej czy później dojdzie do starcia zbrojnego w kosmosie, w którym będą zaangażowane dwa wielkie mocarstwa. Jednym z podstawowych celów będzie unieszkodliwienie znajdujących się w przestrzeni kosmicznej sensorów, głównie satelitów przeciwnika. Prawdopodobne dojdzie do tego za mojego życia, a zarzewiem będzie jakieś starcie na Zachodnim Pacyfiku – – dodaje.

Według niego wojna w kosmosie miała miejsce już wcześniej, w czasie zimnej wojny toczyła się ona między Sowietami i Amerykanami. Już wtedy sensory wykrywały starty rakiet balistycznych. Dziś Amerykanie nie są już w stanie prowadzić żadnej wojny bez sensorów w kosmosie. Nie mogliby bez tego przeprowadzić ewakuacji w Afganistanie i Kabulu. Wszelka łączność, komunikacja i obserwacja w znacznym stopniu odbywa się za pośrednictwem satelitów, znajdujących się na orbitach okołoziemskich. A można je zagłuszyć, na przykład przy użyciu fal elektromagnetycznych.

W książce, o której mowa, wymieniana jest nawet konkretna data wybuchu wojny w kosmosie: wczesny majowy świt 2076 r.

W tym dniu będą miał 100 lat, a przynajmniej mam taką nadzieję. Ale poważnie, do tego czasu zaistnieją wszystkie wydarzenia, przełomy, które przewidujemy w książce wspólnie z George’m Friedmanem. Ta data ma jedynie znaczenie symboliczne – twierdzi dr Bartosiak.

Kto będzie walczył w kosmosie, ludzie czy sztuczna inteligencja?

– Oczywiście, użycie sztucznej inteligencji jest niezbędne, wręcz kluczowe, bo w kosmosie prędkości są kosmiczne. Wszystko dzieje się tam o wiele szybciej. Sztuczna inteligencja będzie zatem coraz bardziej wspierała zarówno działania handlowe i gospodarcze, jak też wojskowe. Sztuczna inteligencja będzie pomocna w poszukiwaniu surowców na Księżycu, w dokonywaniu odwiertów na odległość i zarządzaniu znajdującymi się tam kopalniami. Zastąpi ogromną rzeszę ludzi, która była konieczna do tego rodzaju przedsięwzięć – wyjaśnia ekspert ds. geopolityki i geostrategii.

Zdaniem dr Bartosika podbój kosmosu będzie się odbywał przy użyciu robotów. Ludzie nadal żyją bowiem na lądzie, a nie w wodzie czy powietrzu, choć te domeny udało się im opanować. Roboty zdominują przestrzeń kosmiczną, ale będą sterowane przez ludzi. To ludzie będą podejmować decyzje strategiczne, o wojnie i pokoju.

NCzas/PAP

REKLAMA