Komuno wróć? Władze nie wiedzą, co zrobić z wynikiem precedensowego referendum

Głosowanie/Zdjęcie ilustracyjne/Fot. Pixabay
Głosowanie. Zdjęcie ilustracyjne. / Fot. Pixabay
REKLAMA
Władze miasta i landu w Berlinie nie bardzo wiedzą co zrobić z wynikiem precedensowego referendum w stolicy Niemiec zakładającym przymusowe odebranie mieszkań prywatnym spółkom branży nieruchomości.

Należy do nich ponad 240 tys. mieszkań w stolicy Niemiec. Większość 56,4% opowiedziała się za przymusowym pozbawieniem własności legalnie działających podmiotów gospodarczych, którym zarzucić można tylko to, że chcą zarabiać na wynajmie nabytych zgodnie z prawem mieszkań.

Wywłaszczenie miałoby nastąpić poprzez odpowiednie rozporządzenia władz Berlina – i to poniżej cen rynkowych. Inicjatorem referendum była społeczna organizacja Deutsche Wohnen & Co Enteignen (to ostanie słowo oznacza „wywłaszczyć”).

REKLAMA

Deutsche Wohnen to notowana na giełdzie firma branży nieruchomości posiadająca w całych Niemczech 155 tys. mieszkań, z czego 115 tys. w Berlinie.

Realizacja wyniku referendum kosztowałaby miasto 28,8-36 mld euro. Referendum nie odzwierciedla prawdziwych nastrojów społecz- nych, gdyż część z jego uczestników głosowała zapewne za wywłaszczeniem, dając jedynie wyraz niezadowoleniu z rosnących czynszów.

Tekst ukazał się w segmencie Postęp w Świecie w numerze 41-42 „Najwyższego Czasu!”, który można nabyć TUTAJ.

REKLAMA