Sejm zajmie się obywatelskim projektem ustawy ws. zakazu zgromadzeń osób LGBT. Jednak tylko pogadają…

Geje, LGBT. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
Geje, LGBT. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
REKLAMA
Na najbliższym posiedzeniu Sejmu posłowie zajmą się obywatelskiej projektem ustawy autorstwa fundacji Kai Godek, które chce ograniczeń parad LGBT i oduraczania ich ideologią nieletnich.

Posiedzenie Sejmu zaplanowane na 28-29 października może być ciekawą konfrontacją z ideologią LGBT.

Odbędzie się na nim pierwsze czytanie obywatelskiego projektu zmian w Prawie o zgromadzeniach.

REKLAMA

Projekt zakłada, że celem zgromadzenia nie może być m.in.: kwestionowanie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, propagowanie rozszerzenia instytucji małżeństwa na osoby tej samej płci, propagowanie rozwiązań prawnych mających na celu uprzywilejowanie takich związków, propagowanie adopcji dzieci przez takie związki, propagowanie innej orientacji niż heteroseksualna, propagowanie płci jako bytu niezależnego od uwarunkowań biologicznych, a także promocji aktywności seksualnej nieletnich.

Przedstawicielem Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej jest Krzysztof Kasprzak, a do jego zastępstwa wyznaczona została Kaja Godek z fundacji Życie i Rodzina.

Projekt odważny, ale skutki międzynarodowe łatwo przewidzieć. PiS raczej projektu nie poprze. Poseł PiS Bartłomiej Wróblewski mówił np., że jest krytyczny wobec wulgarności zgromadzeń osób LGBT i wielu praktyk tych środowisk, jak nagminnego naruszanie uczuć religijnych czy profanacji przedmiotów kultu.

Dodał, że powinno się to spotkać ze stanowczą reakcją państwa, ale zaraz zauważył, że „zwolennicy różnych poglądów, wszystkich poglądów, mają zapisane w konstytucji prawa: wolność zgromadzeń, wolność słowa i oni z tych wolności mogą korzystać”.

Wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek uznał projekt za „absolutnie skandaliczny” i niekonstytucyjny.

„Nie ma możliwości ograniczania wolności zgromadzeń, wolności słowa, wolności ekspresji czy swobody wyrażania swoich opinii tylko dlatego, że komuś nie podoba się funkcjonowanie różnych grup społecznych w naszym społeczeństwie” – dodał.

Jak się ma jednak do tego zgłaszany przez jego środowisko postulat zakazu Marszu Niepodległości czy rozwiązania ONR?

Inicjatywa ustawodawcza przysługuje grupie co najmniej 100 tys. obywateli mających prawo wybierania do Sejmu.

Źródło: PAP

REKLAMA