Kolejne podatki w górę! Rząd liczy na miliardy, a może przegiąć krzywą Laffera

zdj. ilustracyjne. Foto: pixabay
zdj. ilustracyjne. Foto: pixabay
REKLAMA
Działania podatkowe rządu PiS mają znamiona obłędu. Do licznych nowych i podwyżek obowiązujących podatków, w najbliższych miesiącach dojdzie podwyżka akcyzy na wyroby alkoholowe i tytoniowe. Rząd liczy, że w ciągu roku zgarnie dzięki temu 2 miliardy złotych więcej, a w ciągu dekady nawet… 100 mld zł.

W miniony piątek trafił do Sejmu gotowy projekt nowelizacji ustawy akcyzowej i czeka na pierwsze czytanie w komisji. Rząd planowaną podwyżkę akcyzy – jak większość swoich działań – tłumaczy troską o zdrowie obywateli.

Plan zakłada, że od początku przyszłego roku o 10 proc. wzrośnie akcyza na piwo oraz mocniejsze alkohole, z wyłączeniem cydru i perry, które objęte są preferencjami ze względu na „interes polskich sadowników”. W kolejnych latach alkoholowa akcyza będzie co roku szła w górę o 5 proc.

REKLAMA

W przypadku wyrobów tytoniowych od przyszłego roku wzrosnąć ma minimalna stawka akcyzy, liczona od średniej detalicznej ceny papierosów, co wpłynie przede wszystkim na ceny tańszych wyrobów. Z kolei od 2023 do 2027 r. co roku o 10 proc. ma rosnąć kwotowa część stawki.

Zapowiedziano również podniesienie o 100 proc. od przyszłego roku akcyzy na tzw. wyroby nowatorskie, czyli produkty z podgrzewanym tytoniem oraz na tytoń do palenia. Zmian nie będzie natomiast w przypadku e-papierosów.

Według założeń rządu, półlitrowa butelka wódki podrożeje do 2027 r. o ponad 6 zł, butelka piwa – o 26 groszy, a paczka papierosów o ponad 5 zł.

Odnosząc się do spodziewanego efektu fiskalnego „Puls Biznesu” ustalił, że już w przyszłym roku podwyżki akcyzy na alkohol mają dać budżetowi nieco ponad 2 mld zł, mimo spadku sprzedaży tych napojów szacowanego na 2 proc.

W 2023 r., gdy skoczy akcyza na papierosy, rząd liczy na prawie 2,5 mld zł z dodatkowych wpływów, a łącznie w ciągu najbliższej dekady planowane podwyżki mają przynieść dodatkowo ponad 100 mld zł.

„Puls Biznesu” zwraca też uwagę na opinie biznesu. Według gazety, producenci alkoholu o do zasady sprzeciwiają się podwyżkom, jednak ci, którzy sprzedają wyroby wysokoprocentowe walczą jednocześnie o to, by wyższą daniną zostało objęte piwo.

Natomiast w branży tytoniowej gra toczy się o to, jak będą traktowane tzw. wyroby nowatorskie, czyli produkty z podgrzewanym tytoniem.

Czas pokaże, czy finansowe prognozy spełnią się, czy może rząd przegnie krzywą Laffera. Ludzie bowiem palą, piją i zawsze będą to robić. Kiedy jednak ceny używek za bardzo rosną, ludzie zaczynają pić i palić wyroby z przemytu albo nielegalnej produkcji. Przy takim obrocie spraw wpływy podatkowe z racji podwyżki podatku nie rosną, co często kończy się… kolejnym podwyższeniem podatku w związku z niezadowalającymi wpływami do budżetu.

REKLAMA