Koronaszaleństwo wraca do Europy. Epidemia obostrzeń trawi kontynent

Lockdown. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
Lockdown. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
REKLAMA
Europa niczego nie nauczyła się po ostatnich lockdownach. Ledwie pojawiło się trochę więcej zakażeń koronawirusen, a już wiele państw zaczyna wracać do obostrzeń. Od poniedziałku zmieniają się zasady wjazdu między innymi do Czech – również dla Polaków.

Czeskie ministerstwo zdrowia zaktualizowało tzw. mapę podróżnika, czyli w rzeczywistości listę państw, których obywatele podlegają segregacji sanitarnej przy wjeździe.

Opublikowany w piątek dokument dzieli państwa na cztery poziomy zagrożenia: zielony, pomarańczowy, czerwony i ciemnoczerwony.

REKLAMA

Polska obok m.in. Cypru i Królestwa Niderlandów została zaliczona w nim do 14 państw Unii Europejskiej oznaczonych kolorem czerwonym.

Oznacza to, że już w poniedziałek zmieniają się warunki wjazdu m.in. z Polski do Czech dla osób niezaszczepionych. Aby odwiedzić naszych południowych sąsiadów będzie trzeba wylegitymować się tzw. paszportem covidowym lub pokazać negatywny wynik testu na obecność koronawirusa.

Do momentu uzyskania negatywnego wyniku testu osoby przekraczające granicę muszą przebywać w izolacji.

Tu jednak jest pozytywna wiadomość – taki przepis obowiązuje jedynie do końca października, ponieważ sąd w Pradze orzekł, ministerstwo zdrowia nie miało prawa wydać przepisów nakazujących samoizolację i przekroczyło tym samym swoje kompetencje.

Podobną listę stosują także Niemcy. Ostatnio RFN rozszerzyła listę „czerwonych” państw na Chorwację i Bułgarię. Wcześniej na liście znajdowały się tylko Rumunia, Litwa i Słowenia.

Europejczycy mogli sądzić, że ich politycy czegoś się nauczyli w 2020 roku, ale obecnie wszystko zaczyna wracać na poprzednie tory, które ostatnio zawiodły Stary Kontynent do twardego lockdownu.

Źródło: NCzas

REKLAMA