Nielegalni migranci pedałują w Belgii za 2,5 euro za godzinę

Kurier Deliveroo Fot. ilustr. WIkipedia
REKLAMA
Inspekcja pracy w Brukseli zajęła się nielegalnymi kurierami, opłacanymi przez zatrudnionych legalnie kurierów, głównie w Uber Eats i Deliveroo. Według gazety „L’Echo” trwa kilka śledztw dotyczących rowerowych doręczycieli.

Modus operandi jest prosty. Osoba posiadająca prawo pobytu i pracy w Belgii, zatrudnia na swoich papierach „nielegalnika”.

Tacy kurierzy otrzymują stawkę godzinową w wysokości 2,50 euro plus napiwki, a resztę kasuje oficjalnie „pośrednik”.

REKLAMA

Pierwsze sprawy trafiły już do sądu pracy i dotyczą zatrudniania w firmie Deliveroo. Rozprawy są zaplanowane na grudzień. Inspekcja pracy postuluje tu wprowadzenie nowych przepisów, które będą dawały lepszą „ochronę socjalną” wykorzystywanym „podwykonawcom”.

Cała sprawa jest o tyle ciekawa, że pokazuje, że nowi i jeszcze nielegalni migranci garną się do pracy nawet za minimalne stawki. Kiedy stają się „legalni” zaczynają kombinować.

Swoją drogą, można sobie wyobrazić w przyszłości sytuację, że za ileś lat, zamiast normalnie pracować, będziemy sobie wynajmować „podwykonawców” za np. jedną trzecią stawki.

Problem w tym, że taka sytuacja jest jeszcze możliwa w przypadku kurierów, czy nawet pracowników budowlanych, ale już np. przy stole operacyjnym, taki „zastępca” z narzędziami chirurgicznymi w ręku, mógłby nieźle pacjenta wystraszyć…

REKLAMA