Nie tylko Rosja wykorzystuje gaz jako środek nacisku

Król Maroka Mohammed VI Fot. Twitter Imazighen
Król Maroka Mohammed VI Fot. Twitter Imazighen
REKLAMA
W Afryce Północnej nie najlepsze relacje Algierii i Maroka przełożyły się na wojnę gazową, która z kolei przełożyła się na problemy… Hiszpanii. Algieria zakręciła kurki gazociągu biegnącego przez Maroko do Hiszpanii.

W tym roku Algier mocno drażni Rabat. Latem oskarżył Maroko o odpowiedzialność za pożary, w których zginęło około 100 osób w Kabylii.

Pod koniec sierpnia Algier jednostronnie zdecydował się na zerwanie stosunków dyplomatycznych z Rabatem, krytykując go za nawiązanie relacji z Izraelem. Dziś wyłącza gaz.

REKLAMA

Od 1996 roku Maroko jest krajem tranzytowym dla gazu algierskiego kierowanego do Hiszpanii i Portugalii. Gazociąg Maghreb-Europa (GME) transportuje rocznie ponad 10 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego.

Maroko za tranzyt otrzymuje wynagrodzenia „w naturze”, czyli algierski gaz. Resztę dokupuje, ale po preferencyjnych dotąd cenach. Ceny energii poszły w górę, więc od wieczora 31 października gaz do Maroka już nie płynie. Prezydent Algierii Tebboune polecił państwowej grupie Sonatrach, aby nie przedłużała umowy z marokańskim publicznym operatorem ONE.

W centrum tego konfliktu jest Sahara Zachodnia. Algieria popiera saharyjskich separatystów i ich prawo do samostanowienia. Stany Zjednoczone, a poźniej duża część krajów uznały suwerenność Maroka nad tym spornym terytorium, administrowanym od 1975 r. przez Maroko.

Kiedy Algieria mówi o „samostanowieniu” Sahary, Maroko odpowiada apelem o samostanowienie… Kabylii. 29 października br. rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ przedłużyła mandat misji Narodów Zjednoczonych do zorganizowania referendum na Saharze Zachodniej, ale niczego to nie zmieniło.

Ostatnio specjalny wysłannik ONZ na Saharę Zachodnią podałsiędo dymisji. Jego następca Staffan de Mistura obejmuje urząd w poniedziałek 1 listopada.

Maroko jak na razie bagatelizuje zakręcenie kurków z gazem. W komunikacie prasowym opublikowanym w niedzielę 31 października, marokański Urząd Energii Elektrycznej podał, że decyzja Algierii będzie miała tylko „nieznaczny” wpływ na energetykę kraju. I nawet jeśli dwie elektrownie działające na algierski gaz zostaną zamknięte, przerw w dostawach prądu dla konsumentów nie będzie.

Gazowy szantaż Algierii będzie bardziej bolesny dla Hiszpanii. Algieria jest wiodącym dostawcą gazu ziemnego w kraju. Na szczęście drugi gazociąg Medgaz, od 2011 r. przechodzi przez dno morskie i będzie nadal funkcjonował. Jego przepustowość jest jednak ograniczona.

Algier zapewnia Madryt, że jest gotowy zwiększyć dostawy gazu, np. dostawami skroplonego gazu LNG. Tu problemem jest popyt na tankowce, których na rynku brakuje. Możliwą konsekwencją jest więc wzrost cen dla Hiszpanów. Tymczasem kraje UE, które doświadczają szantażu rosyjskiego też mają puste zbiorniki i Hiszpanii raczej nie pomogą.

Źródło: France Info

REKLAMA