Papież-dyktator? Ponoć ugodowy Franciszek to tylko wizerunek medialny

Papież Franciszek. Foto: PAP/EPA
Papież Franciszek. Foto: PAP/EPA
REKLAMA
Włoski watykanista Sandro Magister przedstawia rządy papieża Franciszka jako autorytarne. Z opisu Magistera wynika, że ugodowy wizerunek Franciszka to tylko kreacja.

– 10 października Franciszek rozpoczął olbrzymi synod, jakby po raz pierwszy pragnąc usłyszeć cały Lud Boży. Powiadomił jednak – ustami sekretarza generalnego synodu, kardynała Mario Grecha – że gdy pojawi się dokument finalny, to może nie być nad nim żadnego głosowania. Liczenie głosów będzie używane tylko w ekstremalnych przypadkach, jak ostatni i niechciany środek. W każdym razie, zostanie on później dostarczony papieżowi, który zrobi z nim, co chce – pisze watykanista.

Magister ocenia taką politykę papieża Franciszka jako „leninowską”. Uważa jednak, że nie jest to nic zaskakującego, biorąc pod uwagę „niepodzielnie monarchiczny absolutyzm, z jakim [Franciszek] rządzi Kościołem, nie do porównania z papieżami, którzy byli przed nim”.

REKLAMA

Włoch przedstawia dwa – swoim zdaniem – dowody na autorytarny charakter rządów Franciszka.

Jako pierwszy Magister przedstawia przykład poprzednich synodów i słowa abp Bruno Forte na temat synodów o rodzinie. Biskup tak przywołał to, co Ojciec Święty miał do niego powiedzieć:

– „Jeżeli mówilibyśmy wprost o Komunii dla rozwodników w nowych związkach, to nie wyobrażasz sobie, jaki wywołałoby to dla nas chaos! Dlatego nie mówmy o tym bezpośrednio, upewnij się, że ustalenia wstępne są na miejscu, a ja wyciągnę konkluzje” – przywoływał słowa papieża kapłan.

Biskup miał powiedzieć, że to „typowe dla jezuity” (papież Franciszek jest jezuicki zakonnikiem).  Magister twierdzi, że tymi słowami abp Forte zakończył swoją karierę. – A to z powodu tego, że wypowiedział nagą prawdę – twierdzi włoski dziennikarz.

Jako drugi dowód watykanista przytacza „niezwykłą ilość praw, dekretów, rozporządzeń, instrukcji i wytycznych”, które papież wydaje na różne tematy.

– Niezwykła jest nie tylko liczba decyzji – których każdego roku są tuziny – ale jeszcze bardziej to, w jaki sposób degradują one Kościelną architekturę sądowniczą – ocenia Magister.

Włoch uważa, że „całkowitej marginalizacji uległa Papieska Rada ds. Tekstów Prawnych”.

Watykanista twierdzi, że rada, która powinna nadzorować powstawanie nowych aktów prawnych „dowiaduje się o wszystkich nowych normach tak, jak każdy inny śmiertelnik – już po fakcie”, a w efekcie powstają „efemeryczne komisje stwarzane ad hoc przez papieża”.

– Efektem jest to, że każda nowa norma, większa czy mniejsza, niemal zawsze powoduje interpretacyjną i praktyczną konfuzję, co często prowadzi do nieuporządkowanej sekwencji zmian i poprawek, zwiastunów dalszego chaosu – twierdzi dziennikarz.

Czytając wpis Magistera można mieć mieszane uczucia, bo Kościół nie musi być ciałem demokratycznym – katolików może jednak niepokoić to, że papież nie chce korzystać z ciał doradczych i opinii ekspertów.

Źródło: magister.blogautore.espresso.repubblica.it

REKLAMA