Nie milkną słowa oburzenia po próbie zamachu na premiera Iraku Mustafę al-Kazimiego, którego rezydencję zaatakowano w niedzielę rano z użyciem dronów. Atak potępiły USA, Arabia Saudyjska i Iran. Premier nie ucierpiał, zginęło natomiast sześciu żołnierzy.
Sprawcy zamachu wystrzelili w sumie trzy drony w kierunku rezydencji premiera, spośród których dwa zostały przechwycone przez wojska specjalne odpowiedzialne za jej ochronę – pisze agencja INA powołując się na źródła w ministerstwie spraw wewnętrznych.
Trzeci uderzył w rezydencję, powodując eksplozję i częściowe zniszczenia – zaznacza. Na zdjęciach opublikowanych przez agencję INA oprócz zdewastowanej fasady widać też kompletnie zniszczony rządowy SUV.
W momencie przeprowadzenia ataku w stojącym oddzielnie budynku ochrony znajdowało się sześciu funkcjonariuszy ochrony osobistej Kazimiego. Cała szóstka zginęła na posterunku – podała agencja Reutera.
Initial video from Al Arabiya shows the damage that occurred after an assassination attempt via explosive laden drones on #Iraq’s PM took place at his official residence in Baghdad. pic.twitter.com/pcQJjdk9XP
— IntelOmarion (@IntelOmarion) November 7, 2021
Sam premier nie ucierpiał i „pozostaje w doskonałym zdrowiu” – jak zaznaczyło w swym komunikacie naczelne dowództwo irackich sił zbrojnych.
„Czuję się dobrze, dzięki Bogu, i wzywam do spokoju oraz powściągliwości ze strony wszystkich dla dobra Iraku” – napisał sam Kazimi na Twitterze zaraz po ataku.
The prime minister of Iraq survived an assassination attempt this morning amid tensions with militias after last month's parliamentary election. pic.twitter.com/kFJg2gm2n8
— TODAY (@TODAYshow) November 7, 2021
Jeszcze w sobotę Stany Zjednoczone potępiły niedzielny (z uwzględnieniem różnicy czasu) atak na rezydencję irackiego premiera w Bagdadzie, oferując pomoc w śledztwie i ściganiu sprawców ataku.
– Ten jawny akt terroryzmu, który zdecydowanie potępiamy, był wymierzony w serce irackiego państwa – oświadczył rzecznik Departamentu Stanu Ned Price.
Próbę zamachu na szefa irakijskiego rządu potępiły również władze Arabii Saudyjskiej. Minister spraw zagranicznych tego kraju Fajsal ibn Farhan as-Saud nazwał atak „tchórzowskim aktem terroru”. Jego wypowiedź cytuje telewizja Al-Arabiya.
Słowa oburzenia napłynęły też z Iranu. Sekretarz Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ali Szamkani uznał atak za przejaw „nowej rebelii organizowanej z poduszczenia obcych think-tanków. W każdym razie to do nich prowadzi ślad” – jak napisał na Twitterze.
Pojawiające się w mediach sugestie, że za zamachem mogły stać wspierane przez Iran szyickie bojówki Kataib Hezbollah w Iraku zostały zakwestionowane przez ich przedstawiciela, który odpowiada za sprawy bezpieczeństwa w tej organizacji.
– Z tego, co wiem w Iraku nie ma osoby, która chciałaby marnować drony na dom byłego już premiera – oświadczył w niedzielę Abu Ali Al-Askari w publikacji zamieszczonej na Telegramie.
Kataib Hezbollah – przypomina Reuters – zachowuje wrogie nastawienie wobec Kazimiego, a ponieważ nie uznaje rezultatów niedawnych wyborów do parlamentu, uważa go za „byłego” szefa rządu.
Agencje podkreślają, że do próby zamachu doszło po masowych manifestacjach w piątek, których uczestnicy protestowali przeciwko rezultatom niedawnych wyborów, wyrażając niezadowolenie z powodu skurczenia się liczby mandatów, jakimi dysponowały w parlamencie proirańskie szyickie milicje.
Piątkowe demonstracje zostały brutalnie stłumione przez policję, która użyła gazu łzawiącego i granatów hukowych. Zginęła jedna osoba.
Reuters przypomina, że szyickie milicje Kataib Hezbollah podobnie jak inne formacje paramilitarne czynnie uczestniczyły w tłumieniu protestów społecznych w 2019 r., przyczyniając się do śmierci blisko 600 osób. Tym należy tłumaczyć niechęć Irakijczyków do tych formacji wyrażoną w niedawnym głosowaniu – podkreślają niezależni analitycy.