Dr Grzesiowski: kilkaset osób zmarło mimo dwóch dawek, więc trzeba trzech lub czterech

Grzesiowski
Dr Paweł Grzesiowski. / foto: YouTube
REKLAMA
Ekspert NRL ds. COVID-19 dr Paweł Grzesiowski był gościem w programie Gość Radia ZET. Okazuje się, że medyk żyje w ogromnym strachu przed  osobami niezaszczepionymi na COVID-19 i boi się tak bardzo, że chciałby lokalnych ograniczeń i segregacji sanitarnej, a także obowiązkowych testów tam, gdzie gromadzi się ogromny tłum, czyli taki złożony z aż pięciu osób.

Ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej stwierdził, że 4. fala pandemii przebiega nieco inaczej niż poprzednie. – Ponad 20 milionów osób jest zaszczepionych i są one częściowo lub w pełni uodpornione przed koronawirusem – mówił ekspert.

Mimo, iż sam dr Grzesiowski zalicza się do tych zaszczepionych, to niesamowicie boi się Covida i osób niezaszczepionych. Lekarstwem na jego strach byłyby restrykcje i obostrzenia.

REKLAMA

Ekspert chciałby obostrzeń lokalnych. Podał nawet dokładnie, o które województwa mu chodzi – o podlaskie i lubelskie.

– Musimy przerywać transmisję wirusa w zamkniętych pomieszczeniach, gdzie ludzie się gromadzą. Chodzi o koncerty, imprezy, wesela, szkołach. Wszędzie tam, gdzie są ludzie niezaszczepieni powinniśmy regularnie testować na obecność COVID-19 – twierdzi dr Grzesiowski.

Tak Grzesiowski nazywa niezaszczepionych

Osoby niezaszczepione dr Grzesiowski nazywa „osobnikami, które nie szanują zdrowia innych ludzi”. Twierdzi, że społeczeństwo musi się przed takimi bronić. Jak sposób na walkę wymienia segregację sanitarną.

– Nie jestem za zmuszaniem do szczepień, ale jestem zwolennikiem zielonego certyfikatu – mówi.

– Wprowadziłbym zielony certyfikat osoby zaszczepionej czy ozdrowieńca lub obowiązek testów na obecność koronawirusa. Ten certyfikat powinien obowiązywać we wszystkim miejscach publicznych, gdzie przebywa więcej niż 5 osób – twierdzi medyk.

Poza tym ekspert chciałby także hybrydowego nauczania w regionach, w których jest więcej zakażeń. Segregacja sanitarna, zdaniem Grzesiowskiego, powinna obowiązywać na imprezach masowych.

– To [segregacja] jest skuteczna metoda walki z koronawirusem. Ludzkość się rozleniwiła, wiele osób nie potrafi podać konkretnej przyczyny, dlaczego nie chce się szczepić –
twierdzi medyk.

Ekspert ubolewał także, że w dniu, w którym przeprowadzany był wywiad, w jego gabinecie podano zaledwie 5 dawek preparatu na Covid-19.

W pewnym momencie rozmowy dr Grzesiowski zaprzeczył sam sobie – wcześniej mówił, że nie jest za zmuszaniem ludzi do szczepień, a chwilę później wymienił grupy, które według niego powinny szczepić się obowiązkowo. Są to medycy, nauczyciele i grupa wiekowa 50+.

Ekspert ubolewa także nad tym, że ludziom znudził się temat koronawirusa, i że wyłączają radio lub telewizor, gdy znów słyszą coś o pandemii.

Na ilu dawkach się skończy?

Medyk narzekał także na poziom szczepień w Polsce. Powiedział, że „na Lubelszczyźnie 90 proc. hospitalizowanych to osoby niezaszczepione, ale na Mazowszu czy Pomorzu ten wskaźnik wynosi 70 procent”. Ekspert stwierdził, że wynika to z różnicy w poziomie wyszczepienia tych regionów.

Dr Grzesiowski wspomniał też o tym, że „kilkaset osób w Polsce zmarło w wyniku COVID-19 po przyjęciu dwóch dawek szczepionki”.

Powiedział, że najprawdopodobniej „ich organizmy nie odpowiedziały odpowiednio na te preparaty lub nie uzyskały odporności poszczepiennej”.

– Stąd propozycja 3 dawki szczepionki – powiedział.

– Nie możemy wykluczyć, że zostanie wprowadzona 4 dawka szczepionki przeciwko koronawirusowi. Każda osoba, która jest przewlekle chora, powinna się zaszczepić. To nie jest tak, że szczepienia zawsze zapewniają pełną odporność – dodał.

Dr Grzesiowski wypowiedział się także na temat szczepienia kobiet w ciąży. Stwierdził, że „szczepionki nie mają szkodliwych działań zarówno na matkę czy dziecko”.

Źródło: Radio ZET

REKLAMA