Nowy pomysł feministek z Brukseli – „Balancetonbar”. Będzie bojkot nocnych lokali

Tęczowa Bruksela Fot. Twitter
REKLAMA
W Brukseli kolektyw feministyczny potępił przyzwolenie na napastowanie seksualne w tamtejszych barach i wezwał do ich bojkotu. Akcja na wzór słynnego „meetoo” (po francusku „balancetonporc”), nosi nazwę „balancetonbar”. Chodzi o koniec „patriarchatu” w życiu nocnym miasta.

Feministki chcą zdecydowanych działań wymiaru sprawiedliwości i karania za „systemową przemoc seksualną” w lokalach „nocnego życia” stolicy Unii Europejskiej.

Kolektyw wezwał nawet do bojkotu barów i demonstracji na najbliższy piątek w Brukseli.

REKLAMA

Na Instagramie powstała pod hashtagiem grupa #Balancetonbar, na której od wielu dni pojawiają się świadectwa kobiet, które twierdzą, że były w takich nocnych przybytkach molestowane. Aktywistki skierowały też apel w tej sprawie do 19 merów regionu brukselskiego.

Ich zdaniem w barach i klubach belgijskiej stolicy ma miejsce „systemowa przemoc seksualna”. Domagają się „radykalnej i natychmiastowej zmiany, ponieważ ta plaga szalała przez zbyt wiele stuleci i nie możemy jej dłużej tolerować”. Apel wsparł Związek Feministyczny UFIA, a także stowarzyszenia i działaczki ruchu LGBTQIA+.

Żądają nie tylko karania „moletstatorów”, ale i nakładania kar na lokale, które do takich zachowań dopuszczają. Bezpośrednim pretekstem demonstracji są dwa przypadki molestowania w dwóch barach w studenckiej dzielnicy Ixelles, niedaleko kampusu „Wolnego Uniwersytetu w Brukseli”. Doszło tam do podania kobietom środków ubezwłasnowolniających.

Świat powoli staje na głowie. Lokalne nocne, które zawsze były obszarem pewnej swobody, także seksualnej, powoli mogą się stać ofiarami nowego typu purytanizmu, gdzie za zbyt powłóczyste spojrzenie zamglonych alkoholem oczu skierowane na innych, można będzie pewnie zapłacić jakiś mandat.

Tylko kto owym feministkom każe włóczyć się po nocnych barach? Najczęściej zresztą, akurat na nich oko zawiesza się rzadko…

Źródło: Le Parsien/ AFP

REKLAMA