Bezczelność rzecznika MZ: utrudniony dostęp do lekarza? Wina pacjentów

Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia. / foto: Prt Sc Polsat News
REKLAMA
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz w rozmowie z Radiem Plus wypowiedział się na temat kiepskiej dostępności do lekarza w Polsce i stwierdził, że „gros problemów z tą dostępnością leży po stronie pacjenta, a nie po stronie systemu ochrony zdrowia”. Przypomnijmy, że brak dostępu do lekarza był jednym z powodów, przez które w 2020 roku zmarło najwięcej Polaków od czasów II wojny światowej.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia został zapytany w Radiu Plus o „dramatyczną” liczbę tzw. zgonów nadmiarowych w Polsce i o to, czy tym razem polska służba zdrowia nie dopuści do tego, by kolejne tysiące osób zmarły z powodu braku dostępności do lekarza.

Andrusiewicz stwierdził, że po części wina za nadmiarowe zgony leży po stronie Polaków.

REKLAMA

– Pamiętajmy, że jeżeli fala epidemii uderza w społeczeństwo zdrowe, to skala zakażeń, skala zgonów wygląda zupełnie inaczej niż kiedy fala epidemii uderza w społeczeństwo schorowane. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, porównując się z pozostałą częścią Europy, zapadalność u nas na choroby nowotworowe, na sercowo-naczyniowe, na otyłość, na cukrzycę, to w tym zakresie odstajemy od reszty Europy – oświadczył.

– Niestety, my nie nie dbamy o swoje zdrowie i jeżeli następuje epidemia, ona się przekłada bezpośrednio na ten stan zdrowia, w którym nas zastała. Jeżeli palimy nadmiarowo papierosy, a tu odbiegamy od reszty Europy, która już dawno z tych papierosów wychodzi, to wówczas ta epidemia nasila się – powiedział Andrusiewicz.

– My zdiagnozowaliśmy, że mamy ok. 70 proc. zgonów (nadmiarowych – red.) stricte powiązanych z covidem, bezpośrednio albo pośrednio – oświadczył rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

– Niestety, stan naszego zdrowia sprzed epidemii przekłada się na to, jak w epidemii wyglądają hospitalizacje, jak wyglądają zgony –
stwierdził.

Również za słabą dostępność do lekarzy mają po części odpowiadać pacjenci.

– Jak przeprowadzamy badania, to oczywiście z jednej strony mamy utrudniony dostęp w szczytach epidemii do lekarza, do opieki zdrowotnej, ale niestety gros problemów z tą dostępnością leży po stronie pacjenta, a nie po stronie systemu ochrony zdrowia – stwierdził rzecznik.

– – Niestety, pacjenci w tych pierwszych falach przerazili się tą epidemią i przerazili się tym, że mogą się u lekarza zakazić, i stąd rzadsze wizyty u lekarza, przekładające się na stan zdrowia – powiedział rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

Andrusiewicz mówił też jak daleko rządowi eksperci są w badaniach nad amantadyną.

– Liczymy, że do końca roku badania się zakończą. Wiemy, że na pewno amantadyna nie szkodzi, ale czy pomaga? Tego jeszcze nie wiemy – powiedział.

Źródło: Radio Plus

REKLAMA