FBI przysłało do Polski swoich agentów. Prowadzą tajną operację w okolicach Modlina pod Warszawą. Polska strona nabiera wody w usta.
Akcja owiana jest wielką tajemnicą. Po raz pierwszy agenci FBI, w towarzystwie przedstawicieli ambasady USA w Polsce, pojawili się w Modlinie w wakacje.
W ubiegłym tygodniu wrócili ponownie – informuje „Super Express”.
Chodzi o zabójstwo jednego z obywateli USA. Według krążących wśród okolicznych mieszkańców plotek, jeden z Amerykanów miał zabić swoją siostrę, poćwiartować jej zwłoki, schować do walizki i wrzucić do rzeki Narew.
W wakacje wraz z agentami FBI nad sprawą pracowali ratownicy z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Przy pomocy sonaru przeczesywali dno metr po metrze.
Nie natrafiono na żadne ślady. Niedawno jednak walizkę miał znaleźć jeden z wędkarzy, ale przerażony znaleziskiem wrzucił ją z powrotem do rzeki.
Na wieść o tym do Modlina ponownie przybyli agenci FBI i poszukiwania w Narwi wznowiono. Federalna policja z USA chce przejąć, w przypadku ich odnalezienia, zwłoki i natychmiast wywieźć do USA.
„Super Express” podaje, że sprawa jest na tyle tajna, że polskie służby odmawiają jakiegokolwiek komentarza w tej sprawie.
Źródło: Super Express