Nie, nie chodzi o siedzibę Andrzeja Dudy. W tym przypadku rzecz dotyczy samego Pałacu Elizejskiego i Emmanuela Macrona. Szykuje się tam kolejny skandal w otoczeniu prezydenta i to na kilka miesięcy przed wyborami.
Wiadomo, że pojawiło się oskarżenie o gwałt w Pałacu Elizejskim, śledztwo jest w toku, a świadkiem ma być wojskowy.
Fakty miały rzekomo mieć miejsce w pomieszczeniach prywatnego personelu Élysée w dniu 1 lipca.
Nowe zamieszanie w Pałacu Elizejskim po aferze Benalla? – pytają media. Dochodzenie sądowe w sprawie „gwałtu” zostało wszczęte 12 lipca po oskarżeniach żołnierza z ochrony Pałacu Elizejskiego przeciwko innemu żołnierzowi.
Oskarżony żołnierz był przesłuchiwany 12 lipca przez prokuratora, ale nie usłyszał oskarżenia. Ma jednak status podejrzanego.
Według dziennika „Liberation” do incydentu miało dojść w pomieszczeniach pałacu po imprezie na cześć trzech współpracowników prezydenta.
Ofiarą przemocy seksualnej ze strony żołnierza-podoficera miała być także nosząca mundur młoda kobieta. Obydwoje są przydzieleni do „sztabu specjalnego” i na co dzień razem pracują – donosi „Liberation”.
Sprawę ma prowadzić komisariacie policji 8. okręgu. Rzecznik Pałacu poinformował AFP, że „nigdy nie komentuje toczących się spraw”. Dodał jednak, że natychmiast podjęto działania, a domniemana ofiara otrzymała nowy przydział, z dala od oskarżonego”.
Prezydentura Emmanuela Macrona nie ma szczęścia do współpracowników. Najgłośniej było do tej pory o „ochroniarzu” w randze pełnomocnika, Alexandrze Benalli, który bawił się w policjanta i z pałką w ręku bił manifestantów podczas protestów „żółtych kamizelek”.
Okazał się dość dziwnym indywiduum, niemal z kariery Nikodema Dyzmy, a afera z nim związana wywołała polityczne trzęsienie ziemi. Powołano nawet komisję parlamentarną.
Podobno Patrick Strzoda, szef sztabu Emmanuela Macrona, od czasu afery Benalli jest bezkompromisowy i reaguje na wszystkie sygnały nieprawidłowości od razu. Przeciwko podejrzanemu żołnierzowi wszczęto „dochodzenie administracyjne”.
Źródło: Le Parisien