Media w Niemczech: Rosja wysyła nad Białoruś bombowce dalekiego zasięgu

Aleksandr Łukaszenka i Władimir Putin fot. kremlin.ru
Aleksandr Łukaszenka i Władimir Putin fot. kremlin.ru
REKLAMA

Sytuacja na zewnętrznej granicy EU coraz bardziej napięta: Rosja wysyła nad Białoruś bombowce dalekiego zasięgu, a w ramach „ćwiczeń wojskowych” także myśliwce – informuje w czwartek portal Zeit Online. Merkel odbyła drugą rozmowę telefoniczną z Putinem.

Po raz drugi w ciągu dwóch dni Rosja rozmieściła w przestrzeni powietrznej nad Białorusią samoloty bojowe, zdolne do przenoszenia broni jądrowej. Ostatnio do ćwiczeń użyto dwóch bombowców dalekiego zasięgu Tu-22M3 – pisze Zeit Online.

„Obserwatorzy postrzegają to jako sygnał poparcia Rosji dla swojego sojusznika w napiętej sytuacji na granicy z Polską” – dodaje Zeit Online. „Ministerstwo Obrony w Mińsku poinformowało, że dwa strategiczne samoloty myśliwskie Tu-160 wykonały serię lotów ćwiczebnych na terenie lotniczego poligonu Różańskiego (obwód brzeski, ok. 60 km do Białowieży w linii prostej). W ramach wspólnych ćwiczeń białoruskie myśliwce symulowały manewr przechwycenia”.

REKLAMA

„Niech krzyczą i wrzeszczą. Tak, to bombowce zdolne do przenoszenia broni nuklearnej, ale nie mamy wyboru” – powiedział Alaksandr Łukaszenka, tłumacząc obecność myśliwców jako niezbędnej odpowiedzi na napięcia na granicy z Polską i Unią. Jak dodaje Zeit Online, białoruskie ministerstwo obrony oskarżyło przy tym Polskę o „bezprecedensowe rozmieszczenie wojsk na granicy”.

„Kontrola migracji nie uzasadnia konsolidacji 15 tys. żołnierzy, a także czołgów, obrony przeciwlotniczej i innego sprzętu. Całość wygląda bardziej na formację grupy atakującej” – zaznaczyło białoruskie ministerstwo obrony. „Dlatego Białoruś musi reagować na sytuację, zarówno samodzielnie, jak i w ramach istniejących porozumień z naszym strategicznym sojusznikiem”. Jak informuje CNN, białoruski rząd planuje kontynuację wspólnych patroli granicznych z Rosją „regularnie”.

Tysiące migrantów, sprowadzonych przez białoruski reżim, znajduje się obecnie na terenach nadgranicznych z zamiarem przedostania się do Polski, a tym samym na terytorium UE – opisuje Zeit Online. „Unia oskarża Białoruś o celowe sprowadzanie ludzi do Europy Wschodniej z wizami turystycznymi, a następnie przemycanie ich na Zachód. W związku z eskalacją na granicy trwają dyskusje na temat nałożenia kolejnych sankcji na Białoruś. „Rosja stoi zdecydowanie po stronie Łukaszenki” – podkreśla portal.

W czwartek odbyła się kolejna rozmowa telefoniczna Putin-Merkel. „Wg Kremla, kanclerz Angela Merkel zadzwoniła do prezydenta Rosji Władimira Putina. Podczas rozmowy Putin miał opowiadać się +za wznowieniem kontaktów między państwami UE a Białorusią+ w celu +rozwiązania tego problemu+. Merkel także w środę (10 listopada) zaapelowała do Putina o wpłynięcie na Łukaszenkę” – informuje portal Merkur.

Także w czwartek federalny minister finansów Olaf Scholz (i najprawdopodobniej już niedługo nowy kanclerz RFN) zajął zdecydowane stanowisko w sprawie konfliktu na granicy polsko-białoruskiej. „Łukaszenko prowadzi nieludzką grę o władzę kosztem ludzkiego życia” – powiedział Scholz podczas rządowej konferencji prasowej w Berlinie. „To musi mieć i będzie miało konsekwencje. Musimy działać z całą surowością przeciwko reżimowi Łukaszenki”.

Także federalny szef MSZ Heiko Maas potępił to „igranie bez skrupułów z ludzkim życiem” – donosi w czwartek dpa. „Winę za sytuację ponosi Łukaszenko i jego reżim. Dlatego trzeba wspierać Polskę wszelkimi środkami w sporze z Białorusią”.

NCzas/PAP

REKLAMA