Horror w Wałbrzychu. Chirurg nagle wyszedł z sali operacyjnej, zostawił rozciętego pacjenta

Operacja, stół operacyjny.
Operacja pacjenta - zdj. ilustracyjne. (Fot. Piron Guillaume/Unsplash)
REKLAMA
Do absurdalnej i niebezpiecznej sytuacji doszło w Szpitalu Specjalistycznym im. Alfreda Sokołowskiego w Wałbrzychu. Chirurg zostawił na stole rozciętego pacjenta i opuścił salę operacyjną. Sytuację musiała ratować pielęgniarka.

Chirurg niedawno został przyjęty do pracy. Jak się okazało, nie był w stanie dokończyć zabiegu. Nie wiedział, jak się ma zachować i wyszedł z sali operacyjnej. Prawdopodobnie spanikował.

Rozciętego pacjenta zszywała pielęgniarka. Na szczęście mężczyzna przeżył.

REKLAMA

Jak podają „Fakt” oraz lokalna, wałbrzyska „Gazeta Wyborcza”, sytuacja w szpitalu jest dramatyczna.

Ostatnio zatrudniono dwóch nowych chirurgów, ale ich kwalifikacje podobno są niskie. To jeden z nich właśnie nie dokończył operacji.

Od października nie ma ordynatora oddziału, a wraz z końcem listopada zostanie tylko dwóch wspomnianych, nowozatrudnionych chirurgów.

„Na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy z uwagi na postępowanie dyrekcji wypowiedzenia złożyło trzech lekarzy chirurgów prowadzących Zakład Endoskopii Zabiegowej. Następnie zwolniony bez logicznego uzasadnienia został zastępca ordynatora oddziału, a obecny ordynator przesunięty na stanowisko zastępcy” – piszą wałbrzyscy chirurdzy.

Domagają się interwencji prezydenta Wałbrzycha. Szpital odmawia komentarza zarówno ws. operacji, której nie dokończył chirurg, jak i ogólnego stanu placówki.

Źródło: Fakt/GW Wałbrzych

REKLAMA