
Poseł Jakub Kulesza, przedstawiciel wolnościowego skrzydła Konfederacji i wiceprezes partii KORWiN, opisuje w mediach społecznościowych jak marszałek Elżbieta Witek zastosowała wobec niego zasady segregacji sanitarnej.
– Ledwo co wczoraj Marszałek Elżbieta Witek, za brak maseczki, bezprawnie pozbawiła mnie prawa do głosowania, a już dziś Marszałek Ryszard Terlecki w praktyce zamknął mnie na 4 spusty w mieszkaniu za brak szczepienia – napisał na Twitterze poseł Jakub Kulesza.
Kwarantanna od kuchni, czyli jak zastosowano wobec mnie segregację sanitarną.
Ledwo co wczoraj Marszałek @elzbietawitek, za brak maseczki, bezprawnie [1] pozbawiła mnie prawa do głosowania,+ 1/21 pic.twitter.com/dx61axe8xY
— Jakub Kulesza (@Kulesza_pl) November 17, 2021
– Na wstępie z przykrością informuję, że do Sejmu, z inicjatywy posłów PiS wpłynął kolejny projekt pozwalający dyskryminować niezaszczepionych obywateli – pisze wolnościowiec.
+a już dziś Marszałek @RyszardTerlecki w praktyce zamknął mnie na 4 spusty w mieszkaniu za brak szczepienia.
Na wstępie z przykrością informuję, że do Sejmu, z inicjatywy posłów PiS wpłynął kolejny projekt pozwalający dyskryminować niezaszczepionych obywateli [2]. 2/21 pic.twitter.com/yEefS6fKmM
— Jakub Kulesza (@Kulesza_pl) November 17, 2021
– Pracodawca nie tylko będzie mógł otrzymać nasze wrażliwe informacje medyczne, ale na ich podstawie będzie mógł nas także degradować zawodowo. Tego typu segregacja sanitarna nie ma oczywiście żadnych podstaw naukowych – kontynuuje korwinista.
Pracodawca nie tylko będzie mógł otrzymać nasze wrażliwe informacje medyczne, ale na ich podstawie będzie mógł nas także degradować zawodowo [3]. Tego typu segregacja sanitarna nie ma oczywiście żadnych podstaw naukowych. 3/21 pic.twitter.com/UeRV4dJbzb
— Jakub Kulesza (@Kulesza_pl) November 17, 2021
– Osoby zaszczepione na Covid-19 również się zarażają̨ i przenoszą wirusa. Już wcześniej wskazywały na to badania Amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC) i brytyjskiego Uniwersytetu w Oksfordzie – pisze polityk. – Mówił o tym też ostatnio na antenie Polsat News prof. Piotr Kuna: „Czy paszporty covidowe mają uzasadnienie medyczne, epidemiologiczne? W sensie przenoszenia infekcji, zakażenia się – NIE. Osoby zaszczepione również mogą się zarażać i przenosić wirusa.” – dodaje.
– Przyznał to także Dykrektor Generalny Światowej Organizacji Zdrowia mówiąc, że nie zalecają paszportów szczepionkowych, bo są dyskryminujące, a szczepionki nie zapobiegają zakażeniu i zachorowaniu – kontynuuje poseł.
– Widzimy to także w praktyce. Na Gibraltarze zaszczepiło się 99% dorosłych obywateli, a i tak zmagają się z ogromną falą zachorowań. Podobnie jest w Irlandii (93%) i Holandii (87%), gdzie wróciły obostrzenia – stwierdza Kulesza.
Dalej wolnościowiec opisuje historię swojej kwarantanny „od kuchni”. Konfederata uważa, że padł ofiarą segregacji sanitarnej.
– Moja historia z kwarantanną zaczęła się wczoraj, od posiedzenia Konwentu Seniorów, na którym pojawił się Marszałek Terlecki. Nie miałem z nim bezpośredniego kontaktu, bo siedział po drugiej stronie wielkiego stołu – wyjaśnia poseł. – Szybko też wyszedłem. Później okazało się, że ma dodatni wynik testu na SARS-CoV-2. Dzisiaj o godzinie 12:14, z niestacjonarnego numeru otrzymałem telefon. Rozmówca przedstawił się jako pracownik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologiczna w Warszawie, ale że akurat nie mogłem rozmawiać, to kulturalnie przeprosiłem i szybko się rozłączyłem. Po chwili otrzymałem pierwszego SMSa z tego samego numeru – dodaje.
Szybko też wyszedłem. Później okazało się, że ma dodatni wynik testu na SARS-CoV-2 [9]. Dzisiaj o godzinie 12:14, z niestacjonarnego numeru otrzymałem telefon. Rozmówca przedstawił się jako pracownik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologiczna w Warszawie,+ 9/21 pic.twitter.com/hthvdU4vQH
— Jakub Kulesza (@Kulesza_pl) November 17, 2021
Polityk wstawia zdjęcie SMS-a, w którym jest informowany, że zostaje skierowany na kwarantannę.
+ ale że akurat nie mogłem rozmawiać, to kulturalnie przeprosiłem i szybko się rozłączyłem. Po chwili otrzymałem pierwszego SMSa z tego samego numeru: 10/21 pic.twitter.com/XBaJItWpDg
— Jakub Kulesza (@Kulesza_pl) November 17, 2021
– Na stronie http://gov.pl na szybko wyczytałem, że „Kwarantanna zostanie zniesiona automatycznie następnego dnia od otrzymania ujemnego wyniku, zarejestrowanego w systemie – relacjonuje polityk.
– Udałem się więc na badanie antygenowe, które wykonałem już o godzinie 13:00. Okazało się jednak, że to była pułapka. Po zrobieniu testu, od Pań laborantek otrzymałem informację, że test nie zwolni mnie z potencjalnej kwarantanny – dodaje.
Wtedy się zaczęło. Poseł zaczął być atakowany serią SMS-ów, w których polityk był informowany o tym, że wciąż podlega przymusowej kwarantannie. Wolnościowiec rezolutnie zauważył, że nie może mieć pewności, iż jego rozmówca rzeczywiście reprezentuje PSSE – odmówił więc podania adresu, bo prawdziwe PSSE znałoby go dzięki numerowi PESEL posła. W odpowiedzi polityk dowiedział się, że… sprawa została skierowana na policję.
Mój rozmówca nie odpuszczał, więc odpisałem. Na ostateczną wiadomość nie musiałem długo czekać: 15/21 pic.twitter.com/tBWBBC6YWC
— Jakub Kulesza (@Kulesza_pl) November 17, 2021
– Podsumowując – nie zbliżyłem się do zaszczepionego, ale zarażonego marszałka Terleckiego na mniej niż 5 metrów, jestem ozdrowieńcem, mam wysoki poziom przeciwciał i mam negatywny wynik testu antygenowego – pisze Kulesza. – Jednak to mnie, jako jedynego z całego Sejmu, sanepid prawdopodobnie chce wrzucić na kwarantannę, bo nie przyjąłem szczepionki, która według publikacji naukowych nie chroni przed zarażeniem.
– Inni politycy, którzy z marszałkiem rozmawiali i spędzili z nim mnóstwo czasu, mogą się przez kolejne 10 dni cieszyć wolnością. A ja? Do tej pory nie otrzymałem żadnego wiarygodnego SMSa, e-maila, czy listu z oficjalnego i autoryzowanego adresu czy numeru (pod który też można się podszyć), a skierowanie na kwarantannę nie zostało nawet zarejestrowane w serwisie pacjenta na http://gov.pl. Sam już nie wiem – czy mogę wychodzić z domu, czy nie będę się musiał tułać po sądach po nałożeniu kary 30 tys. zł i czy jutro o 5:00 nad ranem nie odwiedzą mnie smutni panowie z zamiarem ewentualnym pozbawienia mnie wolności. Oczywiście wszystko w trosce o nasze zdrowie i bezpieczeństwo – pisze rozsierdzony parlamentarzysta.
Źródło: NCzas