Podczas meczu Polska – Węgry na Stadionie Narodowym w Warszawie kibice szukali toalety i nagle znaleźli się w… szpitalu covidowym. A skoro już tam się znaleźli, to zrobili sobie mały obchód.
Zaskakujące, jak łatwo dostać się do zamkniętego tymczasowego szpitala covidowego na Stadionie Narodowym, gdzie znajduje się sprzęt warty miliony złotych, a za kilka dni mają tam pojawić się covidowi pacjenci.
Kibicom udało się to bez problemu. Przypadkiem, podczas poszukiwania toalety. Chwycili za nie tę klamkę co trzeba i otworzyły się przed nimi wrota szpitala tymczasowego.
I tak ze złocistym trunkiem kibice obeszli przygotowane łóżka, przeszli przez „centrum dowodzenia”, rzucili kilka ironicznych komentarzy, a potem wrócili na trybuny.
Film umieścili w internecie i rozpętała się niemała burza. Oświadczenie wydał nawet szpital.
„Osoby nagrywające wideo w sposób nieuprawniony dostały się do środka. Należy zaznaczyć, że strefa ta była niedostępna dla uczestników wydarzenia” – czytamy w oświadczeniu opublikowanym przez Wirtualną Polskę.
Sam tymczasowy szpital covidowy na Stadionie Narodowym ma zacząć działać – według zapowiedzi resortu Niedzielskiego – 25 listopada.
Trzech kibiców w przerwie meczu Polska-Węgry szukając toalety odwiedziło szpital narodowy – pusty jak cholera. Min. Niedzielski zapowiadał, że szpital tymczasowy na stadionie ruszy w połowie miesiąca bo jest "wielka epidemia".
Cały czas płacimy za te nieczynne powierzchnie. pic.twitter.com/Kfl3NzFmAp— Bob Gedron 💯 🇵🇱 (@Bob_Gedron) November 17, 2021