Nocne starcia przeciwników obostrzeń z policją. Funkcjonariusze otworzyli ogień [VIDEO]

Zamieszki w Rotterdamie Źródło: Twitter/The New York Times
Zamieszki w Rotterdamie Źródło: Twitter/The New York Times
REKLAMA
Królestwo Niderlandów. Po piątkowych zamieszkach w Rotterdamie, w nocy z soboty na niedzielę doszło w kilku holenderskich miastach do kolejnych starć przeciwników obostrzeń pandemicznych z policją.

W Hadze, mieście, w którym swoją siedzibę ma holenderski rząd, demonstranci zaatakowali policjantów m.in. kamieniami, wzniecali pożary i niszczyli znaki drogowe.

Jak poinformowała policja, mobilne oddziały sił porządkowych użyły armatek wodnych, „by przywrócić porządek publiczny”. Podczas starć rannych zostało pięciu policjantów. Aresztowano co najmniej siedmiu demonstrantów.

REKLAMA

Do zamieszek, głównie z udziałem grup młodzieży, doszło także w kilku innych miastach, m.in. Roermond na południu Holandii i Urk w centrum kraju. W obu miejscowościach zaatakowano policjantów fajerwerkami.

W piątek wieczorem demonstracja w centrum Rotterdamu przerodziła się w gwałtowne zamieszki, podczas których policja otworzyła ogień. Poważnie rannych zostało trzech demonstrantów, ponad 50 aresztowano.

Policja nie pierwszy raz strzela do ludzi

To nie pierwszy raz, gdy niderlandzka policja strzela do przeciwników reżimu covidowego. To samo działo się na sobotnich protestach – wtedy rannych zostało siedem osób, wśród nich policjanci, dziennikarz i demonstranci.

 


– Ostatni raz policja użyła broni podczas zamieszek w miejscowości Hoek van Holland w 2009 roku –
powiedział w sobotę w rozgłośni NOS Radio 1 Jaap Timmer, naukowiec zawodowo zajmujący się policją. Funkcjonariusze zastrzelili wówczas agresywnego mężczyznę, który z grupą chuliganów zaatakował policjantów w cywilu.

Tymczasem teraz w ostatnim czasie niderlandzka policja strzelała do obywateli dwa dni z rzędu.

Źródło: PAP, NCzas

REKLAMA