Rozmowa Merkel z Łukaszenką. Müller: „To nie było konieczne, Łukaszenka to dyktator”

Piotr Müller/Fot. PAP
Piotr Müller/Fot. PAP
REKLAMA

Nie było konieczne, żeby w sprawie sytuacji na polsko-białoruskiej granicy kanclerz Niemiec rozmawiała bezpośrednio z Łukaszenką. Polska w pierwszej kolejności dyskutuje o sytuacji geopolitycznej z państwami regionu, a później będziemy rozmawiać ze wszystkimi innymi – powiedział rzecznik rządu Piotr Müller.

Müller pytany był w poniedziałek w Polsat News o stanowisko rządu w sprawie rozmów, które odbyła kanclerz Niemiec Angela Merkel z Alaksandrem Łukaszenką.

REKLAMA

– Każde pozytywne działanie doceniamy. Natomiast co do rozmowy kanclerz Niemiec z dyktatorem Łukaszenką, bo powiedzmy sobie wprost, to jest dyktator, który w tej chwili rządzi Białorusią, to w większości krajów UE ten format rozmowy został przyjęty z pewnym zdziwieniem, ponieważ, de facto, jest pewne ryzyko legitymizowania dyktatora białoruskiego – powiedział rzecznik rządu.

I – jak dodał – kraje bałtyckie, z władzami których się wczoraj widzieliśmy, „równie zdecydowanie były zdziwione formatem, w jakim to się odbywało”.

– No, bo mamy do czynienia z przywódcą państwa, który nie uzyskał legitymacji demokratycznej, któremu zarzucamy, że wybory odbyły się w sposób nielegalny, a równolegle do tego rozmowy z nim prowadzi najważniejszy polityk europejski największego państwa – podkreślił Müller.

– Wydaje mi się, że to nie było konieczne, żeby w tej sprawie bezpośrednio kanclerz Merkel rozmawiała, aczkolwiek to jest jej osobista decyzja – oświadczył rzecznik rządu.

Müller pytany był też, czy wstrzymanie certyfikacji Nord Stream 2 było ostrzeżeniem dla Rosji, które zadziałało.

– Tylko, gdyby nie decyzja Niemiec, to w ogóle nie byłoby tego problemu – odparł rzecznik rządu.

– To znaczy gdyby nie decyzja Niemiec o tym, że godzi się na polityczny instrument kolejny, a właściwie nawet quasi militarny instrument Rosji, to w ogóle by nie było problemu – dodał.

– W tej chwili mamy być wdzięczni za to, że częściowo zostało to wstrzymane? Tak, to jest dobra decyzja. Natomiast złą decyzją była w ogóle budowa Nord Stream 2 – ocenił Müller.

O wstrzymaniu procesu certyfikacji niemiecki regulator BNetzA poinformował w zeszły wtorek. Według dziennika „Kommiersant” zwłoka oznacza, że uruchomienie Nord Stream 2 może opóźnić się do lata 2022 roku.

Rzecznik rządu był również pytany o rozmowy premiera Morawieckiego z państwami europejskimi w sprawie sytuacji geopolitycznej i czy jest planowane takie spotkanie w Berlinie i w Paryżu. Müller przypomniał, że premier Morawiecki kilka dni temu rozmawiał z kanclerz Niemiec.

– W momencie, kiedy będą potwierdzone spotkania, wtedy będziemy o nich informować – dodał rzecznik rządu.

Podkreślił też, że nie zgadza się z jedną tezą. – To znaczy mówienie o tym, że trzeba zaczynać rozmowy od Berlina, czy Paryża, a pomijać państwa bałtyckie, czy państwa Europy Wschodniej wydaje mi się, że jest taką nie najlepszą narracją i właśnie tego chcielibyśmy uniknąć – zaznaczył Müller.

Według niego, jest to jasny sygnał, że Polska w pierwszej kolejności dyskutuje z państwami regionu najbardziej narażonymi na negatywne skutki, „a później będziemy rozmawiać oczywiście ze wszystkimi innymi”.

– Zresztą już rozmawiamy, w ramach i NATO, w ramach UE i również w rozmowach osobistych te kontakty już były. Więc to nie jest tak, że to się nie dzieje równolegle – powiedział rzecznik rządu.

Premier Mateusz Morawiecki w niedzielę rozpoczął serię spotkań z europejskimi liderami w sprawie kryzysu na granicy z Białorusią. Tego dnia odbył rozmowy z premier Estonii Kają Kallas, litewskiego rządu Ingridą Szimonyte, a także premierem Łotwy Artursem Kriszjanisem Karinszem.

Na granicach UE i Białorusi trwa kryzys, kiedy od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie podkreślają, że to efekt celowych działań reżimu Alaksandra Łukaszenki, który instrumentalnie wykorzystuje migrantów, w odpowiedzi na sankcje. Do 2 grudnia w pasie przygranicznym polsko-białoruskim obowiązuje stan wyjątkowy.

Źródło: PAP

REKLAMA