Wybory prezydenckie w Chile. Czterech kandydatów z szansami na drugą turę

Jose Antonio Kast. Fot. Mediabanco Agencia Wikipedia 2.0
REKLAMA
Chilijczycy głosują w niedzielę w wyborach następcy prezydenta oskarżanego o korupcję Sebastiana Piñery. Szanse wejścia do drugiej tury ma 4 kandydatów. Są to Gabriel Boric – kandydat lewicowej koalicji „Apruebo Dignidad”, José Antonio Kast – kandydat prawicy, Yasna Provoste z centrolewicy i Sebastian Sichel, kandydat centroprawicowej partii konserwatywnej, któa znajduje się obecnie u władzy.

Do głosownia upoważnionych jest około 15 milionów wyborców. W niedzielę 21 listopada będą wybierać pomiędzy siódemką zgłoszonych kandydatów. Będą także wybierać Izbę Deputowanych i połowę składu Senatu, a także rady regionalne.

Skrajną lewicę reprezentuje Gabriel Boric, 35-letni deputowany. Jest faworytem sondaży, które dawały mu nawet 25% głosów. To były działacz studencki, zwolennik „państwa opiekuńczego”. Stoi na czele lewicowej koalicji „Apruebo Dignidad”. Jest wrogiem „ultraliberalnego modelu gospodarczego ustanowionego za dyktatury Augusto Pinocheta (1973-1990)”. Współpracuje z komunistami.

REKLAMA

José Antonio Kast określany jest jako „prawicowy populista”. W sondażach szedł łeb w łeb z lewakiem Boricem. Sympatyzuje z prezydentem Brazylii Jairem Bolsonaro i Donaldem Trumpem. Blisko mu do hiszpańskiej partii Vox. To 55-letni prawnik, który nie odcina się od dokonań gospodarczych Pinocheta. Przez 20 lat był związany z konserwatywną Niezależną Unią Demokratyczną. W 2019 założył Partię Republikańską i startuje pod jej szyldem po raz drugi. W 2017 roku uplasowała się na czwartej pozycji (7,93%).

Teraz sondaże dają mu znacznie lepsze wyniki, nawet ponad 20%. To ojciec dziewięciorga dzieci, wyznawca tradycyjnego katolicyzmu. Pochodzi z rodziny imigrantów niemieckich, którzy przyjechali do Chile w… 1951 r. Osiedli w Santiago i dorobili się fortuny na produkcji kiełbas i założeniu sieci restauracji. Jest gospodarczym liberałem, proponuje ograniczenie wydatków publicznych, zmniejszenie podatków i m.in. likwidację kilku ministerstw, w tym resortu ds. równości płci. Zapowiada też walkę z korupcją.

Yasna Provoste to jedyna kobieta w wyścigu do prezydentury. Centrolewicowa senator, lat 51. Była przewodniczącą Senatu, żądała zwiększenia pomocy społecznej podczas pandemii Covid-19. Z zawodu jest nauczycielką gimnastyki i była ministrem edukacji za rządów socjalistki Michelle Bachelet (2006-2010). Twierdzi, że pochodzi z „rdzennej ludności” północnego Chile.

Ostatni z kandydatów z szansami na wejście do II tury to Sebastian Sichel, „spadkobierca” ustępującego prezydenta Piñery i kandydat partii rządzącej. Ma 44 lata, przedstawia się jako „liberał z centrum”. To były dyrektor Banku Centralnego i minister rozwoju społecznego za Sebastiana Piñery, technokrata, który wygrał partyjne prawybory.

Źródło: France Info

REKLAMA