Podatkowy obłęd Morawieckiego! Kolejne podwyżki na horyzoncie

Mateusz Morawiecki. Foto: PAP
Mateusz Morawiecki. Foto: PAP
REKLAMA
Działania podatkowe rządu PiS mają znamiona obłędu. Do licznych nowych i podwyżek obowiązujących podatków, w najbliższych miesiącach dojdzie podwyżka akcyzy na wyroby alkoholowe i tytoniowe. Rząd liczy, że w ciągu roku zgarnie dzięki temu 2 miliardy złotych więcej, a w ciągu dekady nawet… 100 mld zł. Producenci ostrzegają natomiast, że finałem tych podwyżek będzie pół litra wódki nawet za 50 zł.

Jeszcze w tym roku w Sejmie pojawi się projekt nowelizacji ustawy akcyzowej. Rząd planowaną podwyżkę akcyzy – jak większość swoich działań – tłumaczy troską o zdrowie obywateli.

Plan zakłada, że od początku przyszłego roku o 10 proc. wzrośnie akcyza na piwo oraz mocniejsze alkohole, z wyłączeniem cydru i perry, które objęte są preferencjami ze względu na „interes polskich sadowników”. W kolejnych latach alkoholowa akcyza będzie co roku szła w górę o 5 proc.

REKLAMA

W przypadku wyrobów tytoniowych od przyszłego roku wzrosnąć ma minimalna stawka akcyzy, liczona od średniej detalicznej ceny papierosów, co wpłynie przede wszystkim na ceny tańszych wyrobów. Z kolei od 2023 do 2027 r. co roku o 10 proc. ma rosnąć kwotowa część stawki.

Podwyżka akcyzy. O ile podrożeje alkohol?

Planowy wzrost akcyzy na wódkę przedstawia się następująco:

  • 2022 r. podwyżka z 6275,00 zł/hl do kwoty 6903,00 zł/hl
  • 2023 r. podwyżka z 6903,00 zł/hl do kwoty 7248,00 zł/hl
  • 2024 r. podwyżka z 7248,00 zł/hl do kwoty 7610,00 zł/hl
  • 2025 r. podwyżka z 7610,00 zł/hl do kwoty 7991,00 zł/hl
  • 2026 r. podwyżka z 7991,00 zł/hl do kwoty 8391,00 zł/hl
  • 2027 r. podwyżka z 8391,00 zł/hl do kwoty 8811,00 zł/hl

Zdaniem producentów, biorąc pod uwagę także inne podwyżki, niebawem butelka wódki kosztować będzie nawet 50 zł.

Autorzy projektu przekonują, że wszystko dla naszego dobra. Choćby dlatego, że alkohol i papierosy są niezdrowe. A jak wiadomo, Polak nie zbyt głupi, by samemu decydować, co mu wolno, więc cenę podwyższy się na tyle, by nie było go stać.

Decydenci uważają także, że alkohol w Polsce jest za tani. Wskazali, że choć od lat wzrasta wynagrodzenie, to akcyza stałą w miejscu, więc za średnią pensję można było z każdym rokiem kupić więcej alkoholu. W 2015 za tak zwaną „średnią krajową” można było kupić 83 litry czystej wódki, a w 2020 roku już ponad 107 butelek. Podobnie jest w przypadku piwa. w 2002 średnia pensja pozwalała na zakup 836 butelek, a przed rokiem już 1787 butelek piwa.

Wiadomo, Polak nie może mieć za dużo, bo jeszcze zacząłby wydawać na głupoty.

A dzięki tej podwyżce, więcej pieniędzy trafi do budżetu, czyli ziści się sen socjalistów. Już w 2022 roku dzięki nowej akcyzie w budżecie ma się znaleźć o 2 miliardy złotych więcej, a na przestrzeni lat autorzy projektu szacują przychody rzędu dziesiątek miliardów.

Czas pokaże, czy finansowe prognozy spełnią się, czy może rząd przegnie krzywą Laffera. Ludzie bowiem palą, piją i zawsze będą to robić. Kiedy jednak ceny używek za bardzo rosną, ludzie zaczynają pić i palić wyroby z przemytu albo nielegalnej produkcji. Przy takim obrocie spraw wpływy podatkowe z racji podwyżki podatku nie rosną, co często kończy się… kolejnym podwyższeniem podatku w związku z niezadowalającymi wpływami do budżetu.

REKLAMA